"Prezydent domaga się gwarancji bezpieczeństwa"
Prezydent Wiktor Janukowycz podał się do dymisji - poinformował Europajdan.
Informacje tę podano też ze sceny w Kijowie. Doniesienia te zdementowała rzeczniczka Janukowycza Hanna Herman. Mykoła Katerynczuk, deputowany opozycyjny, uściślił, że Janukowycz miał złożyć taką obietnicę w rozmowie z Arsenijem Jaceniukiem. Z kolei deputowana Ołeksandra Kużel twierdzi, że prezydent wycofał się z obietnic i domaga się gwarancji bezpieczeństwa. Sam prezydent przemówił w wywiadzie telewizyjnym, mówiąc o "przewrocie".
22.02.2014 | aktual.: 22.02.2014 15:28
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz oświadczył w udzielonym w sobotę po południu wywiadzie telewizyjnym: "Wydarzenia, które zobaczył nasz kraj i cały świat są przykładem przewrotu państwowego".
Dodał, że nie ustąpi z urzędu i nie ma zamiaru opuścić kraju. Szef państwa ocenił, że decyzje podejmowane przez parlament są niezgodne z prawem.
- Prezydent powiedział, że podpisze podanie o dymisję. Teraz czekamy na pisemne potwierdzenie tego faktu - oświadczył wcześniej Katerynczuk.
Z kolei deputowana ukraińskiej opozycji Ołeksandra Kużel napisała na Facebooku, że prezydent Wiktor Janukowycz wycofuje się ze swych deklaracji ustąpienia z urzędu i domaga się gwarancji bezpieczeństwa. Z jej wpisu wynika, że taka informacja została przekazana posłom, którzy znajdują się teraz w parlamencie.
Strona internetowa prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza jest niedostępna od co najmniej godziny. Nie wiadomo, gdzie jest sam Janukowycz.
Oddziały Narodowej Samoobrony kontrolują dzielnicę rządową w Kijowie. Zarówno siedziba prezydenta w tej dzielnicy, jak i jego rezydencja pod Kijowem wyglądają na opuszczone. Wczoraj pojawiły się informacje, że Janukowycz wywiózł stamtąd wszystkie cenne rzeczy i dokumenty.
W budynkach są nieliczni ochroniarze, którzy normalnie wykonują swoje obowiązki. Nie dochodzi do żadnych aktów wandalizmu i spięć.
Wiktora Janukowycza na pewno nie ma w Kijowie i nie ma oficjalnego potwierdzenia informacji, gdzie obecnie przebywa. Miał być w Charkowie na zjeździe deputowanych różnych szczebli - przedstawicieli wschodniej i południowej Ukrainy, który miał zorganizować znany ze swojej prorządowej postawy gubernator charkowski, Michaił Dobkin. Charków to bastion polityczny Wiktora Janukowycza. Jednak jak dotychczas się tam nie pojawił.
Jest to zgodne z zapowiedziami doradczyni Janukowycza Hanny Herman, która mówiła, że Wiktor Janukowycz jest w Charkowie i podpisze przyjęte wczoraj przez Radę Najwyższą ustawy, ale nie pojawi się na zjeździe. Ma się spotkać z wyborcami i wygłosić przemówienie w lokalnej telewizji.
W Kijowie ochrona kancelarii widziała go ostatnio wczoraj wieczorem. Pojawiła się informacja, że Wiktor Janukowycz, były już szef Rady Najwyższej Wołodymyr Rybak oraz szef administracji prezydenta Andrij Klujew są jednej w miejscowości koło Charkowa przy granicy z Rosją