Prezydent Czech ostrzega Europę. Mówi, co się wydarzy po wygranej Trumpa
Europa powinna być przygotowana na możliwość wygranej w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych przez byłego szefa państwa Donalda Trumpa - prezydent Czech ostrzega, że starający się o nominację Republikanów w tegorocznych wyborach szybko zawrze porozumienie z Władimirem Putinem.
- Nie chodzi o podważanie więzi transatlantyckiej, kwestionowanie Stanów Zjednoczonych jako sojusznika, ale powinniśmy realistycznie przyznać, że Donald Trump postrzega wiele rzeczy inaczej - oświadczył w poniedziałek Petr Pavel, prezydent Czech i jednocześnie generał armii, były szef Sztabu Generalnego Czeskich Sił Zbrojnych oraz przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO.
Porozumienie Trump-Putin
Zdaniem Pavla "całkowicie uzasadnione jest rozważanie możliwości, że Trump wygra wybory i bardzo szybko zawrze porozumienie z Władimirem Putinem, które może wcale nie być korzystne dla Ukrainy i Europy". - W takim przypadku będziemy mieli do czynienia z faktem dokonanym, z którym będziemy musieli sobie poradzić - ocenia.
Czeski polityk i wojskowy zauważył również, że Ukraina, w przeciwieństwie do Rosji, ma obecnie ograniczone możliwości działania na polu walki. Dlatego zdaniem Pavla, sojusznicy zalecają ograniczenie działań ofensywnych i wzmocnienie obrony. Aby móc to zrobić, Kijów potrzebuje nie tylko broni czysto defensywnej, ale także takiej, która pozwoli zakłócić szlaki zaopatrzeniowe rosyjskiej armii, takie jak artyleria lub pociski manewrujące dłuższego zasięgu czy samoloty F-16.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Tak" dla rozszerzenia Unii Europejskiej
Prezydent Czech wyraził swoje poparcie dla rozszerzenia Unii Europejskiej o Ukrainę, ewentualnie Gruzję, Mołdawię oraz kraje Bałkanów Zachodnich.
Zwrócił też uwagę, że jeśli w Europie ma nie być miejsc, w których krzyżują się różne wpływy, co może skutkować jakimś konfliktem, to należy dążyć do zwiększenia współpracy z tymi krajami zarówno pod względem gospodarczym, jak i w kwestiach bezpieczeństwa.
Źródło: PAP