PolskaPrezydent Bronisław Komorowski: wokół Okrągłego Stołu warto się spierać

Prezydent Bronisław Komorowski: wokół Okrągłego Stołu warto się spierać

- Nie ma sensu psuć sobie satysfakcji z całej drogi ku wolności - tak prezydent Bronisław Komorowski odniósł się w programie "Dziś wieczorem" w TVP Info do politycznych sporów w 25. rocznicę inauguracji obrad Okrągłego Stołu. Przyznał, że nie zaskoczyło go nieprzyjęcie przez sejm uchwały w tej sprawie.

Prezydent Bronisław Komorowski: wokół Okrągłego Stołu warto się spierać
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

07.02.2014 | aktual.: 08.02.2014 04:13

- Z przykrością obserwuję tendencję w polskiej polityce i parlamencie czynienia narzędzia brutalnej walki politycznej ze wszystkiego, a z historii szczególnie - mówił Bronisław Komorowski. Prezydent powiedział jednocześnie, że na temat Okrągłego Stołu warto się spierać, bo "jest o co".

- To są trochę mity o tym, że to była taka szczera wola oddania władzy obozowi "Solidarności" i takie wyrywanie się ku demokracji i wolności - tak nie było. To był trudny kompromis - zaznaczył Komorowski. Stwierdził, że taki kompromis jest niesłychanie potrzebny w obecnej polityce. - Jest co świętować, bo po wyborach pojawiła się nie ścieżka, ale autostrada ku wolności - podkreślił prezydent.

Projekt uchwały z okazji 25. rocznicy obrad Okrągłego Stołu trafił w czwartek do komisji kultury i środków przekazu, która zbierze się dopiero za dwa tygodnie. Uchwała nie została przyjęta, bo klub Solidarnej Polski wniósł poprawę do jej treści uzgodnionej przez wicemarszałków Sejmu Cezarego Grabarczyka i Jerzego Wenderlicha. Solidarna Polska domaga się wprowadzenia do - uzgodnionego już tekstu - zapisu, iż obrady przyczyniły się "bezkarności zbrodniarzy PRL oraz braku dekomunizacji".

25 lat temu, 6 lutego 1989 roku, przedstawiciele komunistycznej władzy i solidarnościowej opozycji zasiedli do rozmów przy Okrągłym Stole, które miały doprowadzić do porozumienia i wspólnego rozwiązywania konfliktów społecznych. Obrady te zapoczątkowały przemiany polityczne w naszym kraju, a ich efektem były częściowo wolne wybory do sejmu, tak zwane wybory czerwcowe.

Ostre słowa o likwidacji WSI

- Nie będę nikogo namawiał, ani zniechęcał - tak Bronisław Komorowski odniósł się do ewentualnego powołania komisji śledczej do spraw likwidacji WSI i związanej z tym działalności Antoniego Macierewicza.

Prezydent przyznał w TVP Info, że uszanuje każdą decyzję parlamentu w tej kwestii. Podkreślił jednak, że wszyscy zapewne chcieliby, aby Polska była zabezpieczona na przyszłość przed podobnymi zjawiskami, "gdzie można zrobić gigantyczne straty, zniszczyć bardzo ważną instytucję i pozostać bezkarnym, zostać świętą krową. Świętą krową szkodnikiem".

Bronisław Komorowski dodał, ze jest zaniepokojony faktem, że instytucje, które są powołane do stania na straży bezpieczeństwa państwa i interesu obywateli zachowują się "bardzo dziwnie". - Jeżeli z jednej strony dowiadujemy się o umorzeniu wszystkich śledztw w sprawie Antoniego Macierewicza i likwidacji WSI ze strony prokuratury, a z drugiej strony czytam (...), że prokuratura w swoim uzasadnieniu oceniła bardzo krytycznie efekty działania komisji weryfikacyjnej mówiąc o stratach poniesionych przez państwo, to czuję się bezradny w obliczu takiego zachowania, myślę że większość obywateli ma chaos w głowie - mówił Komorowski.

Prezydent powiedział, że sposób likwidacji WSI, w tym ujawnienie aktywów, skrzywdzenie ludzi, rzucenie oskarżeń bez pokrycia - to "niegodziwość, głupota i brak odpowiedzialności".

Pomysł powołania komisji śledczej do spraw likwidacji WSI i związanej z tym działalności Macierewicza pojawił się po tym, jak prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy tworzeniu raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych z 2007 roku. W styczniu wniosek w tej sprawie złożył Twój Ruch.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)