PolskaPrezydent Bronisław Komorowski: raport ws. więzień CIA może ożywić polskie śledztwo w tej sprawie

Prezydent Bronisław Komorowski: raport ws. więzień CIA może ożywić polskie śledztwo w tej sprawie

Raport komisji Senatu USA w sprawie więzień CIA i praktyk stosowanych przez Agencję po 11 września 2001 r. może posłużyć jako wskazówka co do dalszego prowadzenia śledztwa w tej sprawie przez polską prokuraturę. Słyszę wypowiedzi ważnych osób w tamtym okresie odpowiedzialnych za państwo polskie, że mówią bardzo często: "nie wiedziałem". No, to jest poważny problem - powiedział prezydent Bronisław Komorowski.

10.12.2014 | aktual.: 10.12.2014 14:09

Prezydent na briefingu prasowym po posiedzeniu RBN skomentował ujawnienie przez komisję amerykańskiego Senatu raportu w sprawie postępowania CIA po 11 września 2001 roku. Podkreślił m.in., że dokument może być istotny także dla polskiej prokuratury, prowadzącej śledztwo w sprawie więzień CIA na terenie Polski. - Myślę, że raport amerykański to śledztwo ożywi, myślę, że dostarczy też nowych, jeśli nie informacji, to wskazówek co do prowadzenia tego śledztwa na gruncie polskim - powiedział prezydent.

Komorowski dodał, że efektem amerykańskiego raportu "miażdzącego, jeśli chodzi o relację amerykańskiej sfery politycznej i amerykańskich służb specjalnych" powinna być również zachęta, by - jak mówił - "w sposób intensywny się przyglądać" oraz wzmocnić efektywność polskiego systemu kontroli sfer politycznych nad służbami specjalnymi. - Mówię to między innymi dlatego, że słyszę wypowiedzi ważnych osób w tamtym okresie odpowiedzialnych za państwo polskie, że mówią bardzo często: "nie wiedziałem". No, to jest poważny problem, jeśli okazuje się, że można nie wiedzieć o problemach tak istotnych, rzutujących na opinii o Polsce, na nasze relacje z ważnym sojusznikiem i na naszą autoopinię o sobie - oświadczył Komorowski.

- Plan wzmocnienia zyskał akceptację jako adekwatny do możliwości państwa oraz pojawiających się zagrożeń - powiedział podczas konferencji prasowej Komorowski.

Prezydent oświadczył, że w ramach wzmocnienia działań z obszaru bezpieczeństwa, planowane jest podniesienie do 2 proc. PKB nakładów na obronność.

Poinformował, że rada uznała za priorytet utworzenie własnego systemu ochrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. W przyszłym roku mają się odbyć test systemu kierowania państwem w warunkach kryzysu. - Stanie się to dzięki niewielkim nakładom finansowym - oświadczył.

Prezydent podkreślił, że realizacja planu dotyczącego obronności wypadnie na rok podwójnych wyborów. - Stanowi to pokusę do eksploatowania politycznego trudnych decyzji i zawłaszczania ich obszarów pod kątem bieżącej polityki - stwierdził. Zaapelował, by "wspólnym wysiłkiem ustalić plan działania na rzecz strategicznego wzmocnienia bezpieczeństwa RP".

Raport ws. więzień CIA

Komorowski odniósł się również do amerykańskiego raportu ws. więzień CIA. Oznajmił, że "może on ożywić polskie śledztwo w tej sprawie".

- Warto docenić, że w amerykańskim systemie politycznym ujawniła się daleko idąca zdolność do rozliczania własnych błędów - powiedział.

Prezydent ocenił, że ostra i zdecydowana krytyka praktyk CIA, która - co nie zostało napisane wprost - torturowała podejrzewanych o terroryzm więźniów także w Polsce, "nie może popsuć polsko-amerykańskich relacji". - Samo to zjawisko (publikacja raportu - przyp. red.) otwiera dobrą perspektywę wzajemnej współpracy - uznał Komorowski.

Media na całym świecie komentują opublikowany przez Komisję do spraw służb specjalnych amerykańskiego Senatu raport o działaniach CIA. Zawarte w liczącym ponad 500 stron dokumencie opisy bestialskich tortur są wstrząsające.

Komentatorzy zgodnie potępiają metody stosowane przez CIA i pochwalają prezydenta Baracka Obamę za to, że położył kres tym haniebnym praktykom. Brytyjski "Times" cytuje byłego szefa CIA, George'a Teneta: "Gdyby ludzie dowiedzieli się o tym programie, wielu uznałoby nas za oprawców".

Plan wzmocnienia bezpieczeństwa

Opracowanie planu dotyczącego wzmocnienia bezpieczeństwa zapowiedziała premier w expose. Dokument powstał w MON przy współpracy innych ministerstw - spraw wewnętrznych, zdrowia, finansów i infrastruktury. We wtorek przyjęto go na posiedzeniu Rady Ministrów.

W dokumencie znalazły się między innymi zapisy o tym, że należy wzmocnić jednostki położone przy wschodniej granicy oraz przyspieszyć zakup części uzbrojenia dla armii.

We wtorek Siemoniak powiedział, że istotą planu jest całościowe spojrzenie na sprawy bezpieczeństwa. Podkreślił, że za bezpieczeństwo państwa odpowiada nie tylko wojsko i MON, ale wszystkie resorty i samorządy. Program mają realizować poszczególni ministrowie, a ich działania ma koordynować szef MON. Wicepremier poinformował też, że częścią planu jest decyzja, by przystąpić do zakupu dwóch małych samolotów do transportu najważniejszych osób w państwie. Maszyny miałyby być zdolne do lotu transatlantyckiego.

Zgodnie z oczekiwaniami prezydenta

Jak powiedział szef BBN, sekretarz Rady Stanisław Koziej, program został przygotowany zgodnie z oczekiwaniami prezydenta Bronisława Komorowskiego i zawiera najpilniejsze zadania, wynikające z zatwierdzonej listopadzie strategii bezpieczeństwa narodowego oraz zwiększonego zagrożenia spowodowanego agresją Rosji na Ukrainę. Takim zadaniem jest np. przygotowanie nowej ściśle tajnej polityczno-strategicznej dyrektywy obronnej, która powstaje na podstawie jawnej strategii.

Z dotychczasowych wypowiedzi przedstawicieli ministerstwa obrony wynika, że plan obejmie takie zagadnienia jak integracja działań różnych instytucji na rzecz obronności, wzmocnienie jednostek wojskowych na wschodzie kraju, współpracę z organizacjami pozarządowymi i zmiany w Narodowych Siłach Rezerwowych.

Poprzednie posiedzenie RBN odbyło się 22 października. Było poświęcone umacnianiu obronności Polski w kontekście zmiany sytuacji bezpieczeństwa w regionie, w tym konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.

RBN to konstytucyjny organ doradczy prezydenta. W jej skład wchodzą marszałkowie obu izb parlamentu, premier, wicepremierzy, ministrowie spraw zagranicznych i spraw wewnętrznych, szef kancelarii premiera, a także szefowie partii reprezentowanych w parlamencie z wyjątkiem PiS, który zrezygnował z członkostwa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (544)