PolitykaPrezydent Andrzej Duda zapowiada rozwiązanie problemów górnictwa

Prezydent Andrzej Duda zapowiada rozwiązanie problemów górnictwa

• Prezydent Andrzej Duda z wizytą w Zabrzu
• Zapowiedź ze strony prezydenta o próbie "zmierzenia się z problemami" górnictwa
• Prezydent zapewnił, że chce wzmacniać branżę wydobywczą

Prezydent Andrzej Duda zapowiada rozwiązanie problemów górnictwa
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta

23.11.2016 | aktual.: 23.11.2016 23:19

W środę po południu prezydent odwiedził woj. śląskie - Piekary Śląskie oraz Zabrze.

Przed spotkaniem z mieszkańcami Zabrza, Andrzej Duda spotkał się z przedstawicielami związków zawodowych przynoszącej straty zabrzańskiej kopalni Makoszowy. Zapewnił ich o woli dialogu i swym wsparciu w tej - jak mówił - "niełatwej sprawie". We wtorek minister energii Krzysztof Tchórzewski zapowiedział bowiem, że kopalnia ta może otrzymywać publiczne wsparcie do wydobycia jedynie do końca tego roku; później będzie musiała je wstrzymać lub działać na zasadach rynkowych.

Obecne problemy w górnictwie prezydent tłumaczył m.in. brakiem przygotowania przed kilku laty przez poprzednią władzę wieloletniej strategii dla tej branży, gdy była "prosperita".

- Eksperci mówią, że mamy największe zasoby węgla w Europie, że mamy węgla do wydobycia jeszcze na 200 lat i że to jest 90 proc. zasobów europejskich, z których my powinniśmy oczywiście korzystać, bo to jest nasz skarb, nasz podstawowy zasób energetyczny, nasz własny surowiec. Więc jeśli tak, to trzeba było w tym zakresie prowadzić mądrą politykę w perspektywie wieloletniej, a nie zadowalać się tym, że chwilowo są zyski - podkreślił.

Dziś jednak - dodał prezydent - ceny węgla spadły, a w wielu polskich kopalniach pojawił się problem. - Nadchodzi wreszcie czas, żeby się z tym problemem na poważnie zmierzyć. Oczywiście to spadło na obecną władzę, nową władzę, ale mam nadzieję, że ten program wieloletni dla polskiego górnictwa, strategiczny program wreszcie zostanie przygotowany - powiedział.

Rząd - jak mówił Andrzej Duda - nie chce "pozostawić bezpańsko tego przemysłu, który nam jeszcze został", ale chce go wspierać, by ten przemysł z powrotem był silny. - Ale to nie jest proces, który można zrealizować w jeden rok. To jest proces, który się będzie ciągnął na lata, być może nawet dłużej niż 10 - podkreślił.

- Mam także nadzieję, że zdołamy utrzymać ten wielki polski przemysł, ten, który zawsze stanowił dźwignię naszej gospodarki i na to ogromnie liczę. Jest to zobowiązanie z mojej strony, że ja będę w tym zakresie współpracował z rządem - zapewnił. Dodał, że nie ma wątpliwości co do dobrych intencji rządu.

Andrzej Duda zaznaczył, że przywracanie gospodarki na dobre tory jest związane ze znajdowaniem inwestorów, stwarzaniem warunków także w systemie podatkowym, by inwestycje się opłacały oraz wpływaniem na politykę europejską, by nie blokowano możliwości wydobycia węgla.

- To także kwestia dobrej synergii pomiędzy przemysłem, który jest zagrożony emisją CO2, a polską nauką, żeby przemysł stawał się jak najmniej emisyjny, byśmy mogli wykorzystywać węgiel stosując czyste technologie, umożliwiające jego spalanie i przetwarzanie - mówił prezydent.

Jak dodał, wpisuje się to także w plan rozwoju innowacyjnej gospodarki, do czego krokiem było podpisanie przez niego we wtorek ustawy o innowacyjności.

Podkreślił, że na Śląsku wykształcił się taki etos pracy i etos wspólnoty, z których cała Polska powinna czerpać. "Dlatego nie wolno dopuścić do dalszej pauperyzacji Śląska" - oświadczył prezydent.

Przed halą, w której odbywało się spotkanie demonstrowały m.in. niewielkie grupki górników z zabrzańskiej kopalni Makoszowy, do której strat od początku 2017 r. państwo nie będzie mogło już dopłacać. - Nie takie były zapewnienia i obietnice. Pracowników kopalni, do których też należę, osobiście namawiałem pod wpływem tych obietnic, że są one słuszne, realne do wykonania i uznałem, że można tym kandydatom zawierzyć. Po roku okazało się, że niestety palcem nie kiwnęli w tej sprawie, dawnych nominatów partyjnych nie ruszyli ze stanowisk i pozwalają im każdego dnia czynić coraz większe straty - mówił Marian Kudzia.

- Chcemy pokazać nasze niezadowolenie, pokazać, że nie zgadzamy się z polityką pana prezydenta, a właściwie pana prezesa. Chcemy, by pan prezydent i rząd dotrzymali słowa. Pani Szydło obiecywała, że żadna kopalnia nie zostanie zamknięta, żaden górnik nie straci pracy. Także pan prezes w styczniu obiecywał pod kopalnią Pokój, że kopalnie nie będą zamykane. Dzisiaj okazuje się, że kolejna kopalnia idzie do zamknięcia i wnet pójdą kolejne - zaznaczył Andrzej Wlazło.

Oprac. Adam Styczek

Źródło artykułu:PAP
Andrzej Dudapolskagórnictwo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (92)