Prezydent Andrzej Duda w wyśmienitym humorze. Żart z Emmanuela Macron rozbawił wszystkich
Para prezydencka uczestniczyła w piątek w obchodach 200-lecia nowosądeckiego liceum. Pod koniec przemowy prezydent postanowił rozluźnić atmosferę uroczystości i zażartował. Ukryta aluzja do francuskiej pary państwa Macron rozbawiła nawet pierwszą damę.
I Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Jana Długosza może pochwalić się długoletnia tradycją. Najwidoczniej zrobiło to wrażenie na parze prezydenckiej, która zdecydowała się objąć patronat honorowy nad tegorocznymi obchodami jubileuszu 200-lecia istnienia liceum.
Nie była to jednak wyłącznie poważna uroczystość szkolna. Swój duży udział miał w tym Andrzej Duda. Agata Kornhauser-Duda postanowiła podzielić się z licealistami, gronem pedagogicznym oraz dyrekcją swoim doświadczeniem.
Z wykształcenia germanistka, pierwsza dama miała okazję uczyć w szkole z 400-letnią tradycją. Andrzej Duda nie pozostawił tej refleksji bez komentarza. - Żeby była pełna jasność: nie pracowała tam, kiedy ja tam chodziłem - dodał, nawiązując w ten sposób do historii pary francuskiego prezydenta Emmanuela Macron i jego żony Brigitte.
Komentarz prezydenta wywołał śmiech i gromkie oklaski. Rozbawiona pierwsza dama pogładziła swojego męża po policzku i pozwoliła mu się objąć gdy obydwoje schodzili ze sceny.
Francuska para prezydencka poznała się jeszcze w liceum we francuskim Amiens. Piętnastoletni Macron był uczniem czterdziestoletniej wówczas Brigitte Trogneux, nauczycielki literatury francuskiej, mężatki, matki trójki dzieci, z których jedno chodziło do klasy z przyszłym kandydatem na prezydenta.