PublicystykaPrezydent Andrzej Duda panuje już 4 lata. PiS chce, żeby panował do 2025 roku. On sam o tym marzy

Prezydent Andrzej Duda panuje już 4 lata. PiS chce, żeby panował do 2025 roku. On sam o tym marzy

Prezydent Andrzej Duda od czasów objęcia urzędu nie miał tak silnej pozycji politycznej, jak dzisiaj. Jest "pewniakiem" w wyborach prezydenckich w roku 2020. Prawo i Sprawiedliwość – mimo plotek – nie rozważa wystawienia innego kandydata. Sam Duda bardzo chce ponownie zostać głową państwa.

Prezydent Andrzej Duda panuje już 4 lata. PiS chce, żeby panował do 2025 roku. On sam o tym marzy
Źródło zdjęć: © kancelaria prezydenta | Kancelaria Prezydenta RP
Michał Wróblewski

– Mamy wspaniałego prezydenta, który powinien być wybrany na kolejną kadencję. Najlepiej w pierwszej rundzie – stwierdził Jarosław Kaczyński na "Pikniku rodzinnym" PiS w Dygowie.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości słowa te wypowiedział kilka dni przed 4. rocznicą objęcia przez Andrzeja Dudę funkcji prezydenta. I nie był to przypadek.

Jarosław Kaczyński – wbrew plotkom – nie ma wątpliwości co do tego, że Duda powinien kolejną kadencję sprawować urząd głowy państwa.

Obraz
© KPRP | KPRP

W PiS przekonanie jest powszechne: prezydent jest jednym z największych dziś atutów personalnych i wizerunkowych dla obozu władzy. A wszelkie spekulacje dotyczące rzekomych innych kandydatów obozu PiS na prezydenta w 2020 r. można włożyć między bajki.

To już nie outsider

Na 4. rocznicę sprawowania urzędu – 6 sierpnia 2015 r. Andrzej Duda złożył przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym i oficjalnie został prezydentem – Pałac Prezydencki dostał prezent: sondaż.

A w nim rekordowe poparcie dla głowy państwa. Odsetek Polaków, którzy popierają Dudę, rośnie. On sam niezmiennie jest liderem zaufania we wszystkich rankingach, a w badaniach prezydenckich, szacujących poparcie dla ewentualnych kandydatów, bije na głowę drugiego na liście Donalda Tuska.

Obraz
© KPRP | KPRP

– W Pałacu nie ma już obaw, że Tusk wróci i przejmie interes – słyszymy od polityka zorientowanego w nastrojach w otoczeniu Andrzeja Dudy. – Sam Andrzej jest pewny siebie i nie widzi szczególnych zagrożeń, które mogłyby pozbawić go "tronu" – dodaje rozmówca WP.

Ale inny zaznacza: – Prezydentowi zależy na drugiej kadencji bardzo mocno. Dlatego nigdy nie będzie tak, że w stu procentach będzie wyluzowany i pewny swego. Im bliżej będzie wyborów w 2020, tym większe nerwy. Pamiętajmy: to nie będzie już taka sama kampania, jak w 2015 r. Duda nie jest już outsiderem idącym po swoje na fali zmian, jak w 2015. Jest jedną z twarzy obozu, który rządzi już 4 lata. A to "nieco" zużywa.

Obraz
© KPRP | KPRP

Marzenie

Duda to wie, ale i tak uważa, że – mimo że jego władza jest "sprzężona" z partią rządzącą – jest ośrodkiem inaczej postrzeganym przez Polaków niż PiS jako partia. Że mimo wszystko tworzy "osobny" ośrodek władzy. I że jest w stanie wciąż generować szersze poparcie, niż to, na które może liczyć Zjednoczona Prawica (a które i tak wciąż jest bardzo wysokie).

– Marzeniem Andrzeja jest zwycięstwo w pierwszej turze wyborów. On wie o tym, że kampania w drugiej turze może odmienić wszystko. Wie to, bo sam doprowadził do upadku - wydawałoby się - człowieka nie do strącenia, czyli Komorowskiego. Ale nigdy nie zaapeluje: "rozstrzygnijmy wybory w I turze". Nie popełni błędu jak poprzednik. Ale po cichu bardzo by chciał uniknąć walki w II turze – tłumaczy polityk PiS, znajomy głowy państwa.

Obraz
© KPRP | KPRP

Były człowiek związany z partią, dziś w marketingu (poza polityką): – Proszę zwrocić uwagę, że prezydent prowadzi kampanię cały czas. To jest to, czego nie robił Komorowski. Duda jeździ po Polsce, pojawia się tam, gdzie inni nie jeżdżą, ludzie go kochają. I to oni dadzą mu II turę.

Jest w wioskach, małych i średnich miasteczkach. Nosi dzieci na rękach. Jeździ z harcerzami na obozy. Chodzi na poligony. Robi sobie selfie na rynkach. Pierwsza Dama pojawia się regularnie w domach dziecka. Razem, choć mało to medialne, a niektórzy dodadzą – "przaśne", robią dokładnie to, czego nie robi konkurencja. Ani obecna, ani potencjalna.

Obraz
© KPRP | KPRP

Duda realizuje model prezydentury "bliskiej ludzi", a dalekiej od gabinetowych gier i twardej polityki, z którą prezydent często sobie po prostu nie radzi. I w której bywa niespójny i zagubiony. Obrywał przecież ostro od opozycji – choćby latem 2017 roku podczas manifestacji pod hasłem "3xVETO", obrywał od prawicy za zawetowanie ustawy dezubekizacyjnej wiosną 2018 r., po której część środowiska "Gazety Polskiej" więcej ręki miała mu nie podać.

A jednak dzisiaj wszyscy stopniowo przepraszają się z "Adrianem", któremu wizerunek biernego "podpisywacza" ustaw z "Ucha Prezesa", stojącego w wiecznej kolejce do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego, wielce nie zaszkodził. W badaniu przeprowadzonym na zlecenie Wirtualnej Polski, Andrzej Duda nie ma bowiem realnej konkurencji jeśli chodzi o wyścig prezydencki w roku 2020.

Obraz
© KPRP | KPRP

Bez alternatywy

Duda musiał mierzyć się w tej kadencji z różnymi kryzysami, ale zawsze wychodził z nich cało.

Gdy "twardy" elektorat PiS był wściekły za to, że prezydent zahamował zmiany w wymiarze sprawiedliwości w lipcu 2017 r., wielu analitykom wydawało się, że polityk bezpowrotnie stracił głosy ludzi, którzy dali mu władzę w 2015 r.

Ale nic takiego się nie stało i nie stanie. Wyborcy prawicowi nie będą mieć w 2020 r. alternatywy i jeśli na Dudę nie zagłosują, mogą jedynie utorować drogę do zwycięstwa kandydatowi liberalnej opozycji.

Ta nie ma jeszcze kandydata, ale kilka nazwisk na giełdzie się pojawia – jak np. włodarza Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Najpewniej o urząd prezydenta ubiegać się będzie Robert Biedroń.

Czy Duda się ich obawia? – Nie znam jego zdania na ten temat. Na pewno Trzaskowskiego szanuje, w kampanii czułby respekt i pewnie jakiś oddech na plecach, ale czy się boi? Nie sądzę. Palić przez to znów nie zacznie. Mam nadzieję – uśmiecha się znajomy polityk.

Nie wszystko się udało

Duda nie załatwił kilku spraw, o których mówił w kampanii 2015 – nie pomógł frankowiczom, nie przekonał rządzącej większości do zwiększenia kwoty wolnej od podatku. Ale otoczenie głowy państwa nie uważa, że to może zaszkodzić mu w kampanii.

Za to współpracownicy prezydenta są przekonani, że pomóc może zbliżająca się wizyta prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce i – generalnie – dobrze realizowana polityka zagraniczna głowy państwa.

Ośrodek prezydencki 6 sierpnia – w 4. rocznicę sprawowania rządów – sam pochwali się swoimi osiągnięciami. I przedstawi plany Andrzeja Dudy na kolejne miesiące. Do wyborów prezydenckich zostało ich dziewięć.

CZYTAJ TEŻ:* *Czwarty rok prezydentury Andrzeja Dudy

W politycznej rzeczywistości to cała epoka. W tej obecnej prezydent czuje się świetnie.

Źródło artykułu:WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)