Prezydent Andrzej Duda mówi o "instruktorze narciarstwa". Roman Giertych chce przeprosin
Na kampanijnym szlaku Andrzej Duda wdał się z w dyskusję, która od kilku godzin jest szeroko komentowana. Wyjątkowo prezydent postanowił odpowiedź na część zarzutów. Jednak jedna wypowiedź spowodowała oburzenie adwokata, byłego wicepremiera w pierwszym rządzie PiS.
09.06.2020 | aktual.: 10.06.2020 15:05
Podczas wizyty w Bytowie (woj. pomorskie) prezydent odwiedzał m.in. jedną z polskich firm, a później spotkał się z sympatykami. Przy okazji kamery telewizyjne uchwyciły ciekawy moment, kiedy Andrzej Duda rozmawia ze swoim przeciwnikiem. Podczas wymiany argumentów wywiązała się zażarta dyskusja.
W pewnym momencie rozmowa zeszła na Łukasz Szumowskiego - mężczyzna wspomniał o 200 milionów złotych, które w latach 2015-2020 miały zostać przeznaczone na spółki związane z ministrem zdrowia i jego bratem. - Akurat pan instruktor narciarski, o ile wiem, z panem Giertychem współpracuje, który raczej nie jest przyjacielem pana Szumowskiego - odpowiedział prezydent. I właśnie ta wypowiedź oburzyła prawnika.
"Dzisiaj Prezydent Andrzej Duda był łaskaw przypisać mi odpowiedzialność za miliony wydawane przez ministerstwo zdrowia na lewo i prawo. Teza jest tak absurdalna, że jest pewnie wynikiem stresu związanego ze słabymi sondażami. Grzecznie więc oczekuję przeprosin. W przeciwnym razie podejmę kroki prawne" - napisał na Twitterze Roman Giertych.
Przypomnijmy, że były wicepremier pierwszego rządu PiS - według Patryka Jakiego - miał "obrazić strony ugody zaraz po jej zawarciu". Z tego powodu europoseł PiS zapowiedział złożenie wniosek do rzecznika dyscypliny o ukaranie Romana Giertycha. "Mam nadzieję, że wreszcie rada zabierze temu adwokatowi prawo do wykonywania zawodu" - napisał polityk.