ŚwiatPrezydenci Rosji i Francji dyskutują o Syrii. "Może być potrzebna wódka"

Prezydenci Rosji i Francji dyskutują o Syrii. "Może być potrzebna wódka"

Kryzys w Syrii zdominował spotkanie prezydenta Francji Francois Hollande'a, który przebywa w Moskwie, z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. Gdy Hollande zaproponował dalszą dyskusję na ten trudny temat przy winie, Putin odparł, że "może być potrzebna wódka".

Prezydenci Rosji i Francji dyskutują o Syrii. "Może być potrzebna wódka"
Źródło zdjęć: © AFP | Bertrand Langlois

28.02.2013 | aktual.: 28.02.2013 17:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Pragniemy dialogu politycznego. Sądzimy, że dialog ten musi przybrać nową formę, by było to do zaakceptowania przez wszystkie strony - powiedział Hollande na konferencji prasowej. Oświadczył, że Francja i Rosja pragną nie dopuścić do rozpadu Syrii, lecz mają różne pomysły, jak to osiągnąć.

Według Hollande'a Paryż wychodzi z założenia, że politycznego uregulowania w Syrii nie można osiągnąć, współdziałając z obecnym prezydentem Baszarem al-Asadem.

Putin przyznał, że Rosja popiera prawowite władze w Damaszku i walczy z radykałami i terrorystami.

- Mimo istniejących różnic w stanowisku Rosji i Francji (w kwestii Syrii), opowiadamy się za Syrią demokratyczną i integralną - powiedział Putin.

O Syrii "przy wódce"

Hollande stwierdził, że temat kryzysu w Syrii "powinien być kontynuowany przy lampce wina". Natomiast rosyjski prezydent dodał, że kwestie Syrii są tak skomplikowane, że "może być potrzebna wódka". Putin dodał również, że "niewolno dopuścić do tego, aby tragedię syryjskiego narodu wykorzystali terroryści".

Rosja, jak przypomina agencja AFP, w dalszym ciągu uważa, że tylko sami Syryjczycy mogą zadecydować o losie swego kraju, gdzie w antyprezydenckiej rebelii zginęło od marca 2011 roku ponad 70 tysięcy ludzi. Francja, jak pozostałe kraje zachodnie, domaga się ustąpienia prezydenta Asada.

Prawa człowieka w Rosji

Putin odniósł się także podczas wspólnej konferencji z Hollandem do niedawnego raportu Human Rights Watch. Organizacja uznała, że 2012 rok był w Rosji najgorszym pod względem przestrzegania praw człowieka od rozpadu Związku Radzieckiego. Według prezydenta Rosji, w jego kraju nie ma jednak problemów z przestrzeganiem praw człowieka.

- Mieliśmy kampanie wyborczą - stwierdził Putin. - W każdym kraju, w trakcie kampanii wyborczych następuje zaostrzenie walki politycznej, pojawiają się wzajemne pretensje - tłumaczył. Prezydent Rosji dodał też, że jego kraj już w latach 90. XX wieku zdecydował się na demokratyczne przemiany i nie zamierza schodzić z tej drogi.

W styczniu szefowa departamentu wschodnie Human Rights Watch Rachel Denber zarzuciła Putinowi dławienie wolności obywatelskich. Podobne oceny sytuacji w Rosji znalazły się również w raportach innych międzynarodowych organizacji.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
władimir putinfrancjasyria
Komentarze (0)