PolitykaPrezes: sukces Polaków, to budowa IV Rzeczypospolitej

Prezes: sukces Polaków, to budowa IV Rzeczypospolitej

Prezes: sukces Polaków, to budowa IV Rzeczypospolitej
31.01.2009 14:25, aktualizacja: 31.01.2009 17:07

- Sukces Polaków - mówił szef PiS, Jarosław Kaczyński na kongresie swej partii - polegać ma na budowie Polski
"nowoczesnej, zasobnej, solidarnej, bezpiecznej". To jest IV
Rzeczypospolita - ta Polska sukcesu - dodał.

O debatę publiczną na argumenty a nie na pomówienia i uprawianie polityki w sposób pokojowy - zaapelował Jarosław Kaczyński. Zapowiedział, że PiS taką właśnie politykę będzie prowadzić. Wezwał też do zapomnienia koalicji PiS z Samoobroną i LPR oraz przeprosił przedstawicieli polskiej inteligencji, którzy w przeszłości mogli poczuć się urażeni "niefortunnymi" słowami niektórych polityków jego partii.

Wystąpienie J. Kaczyńskiego rozpoczęło dwudniowy kongres PiS. Po wystąpieniu prezesa rozpoczęła się debata programowa.

Podkreślił, że jego partia chciałaby, aby dyskusja na kongresie, jak i później z innymi partnerami, była prowadzona "na argumenty, a nie na etykiety, czy tym bardziej - epitety".

Szef PiS zaznaczył, że celem rozpoczętej na kongresie PiS dyskusji jest doprowadzenie do ostatecznego wyklarowania się przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi "jasnego programu dla Polski".

J. Kaczyński przedstawił też wnioski płynące - według niego - z lat sprawowania władzy przez PiS oraz z czasu pozostawania w opozycji. Trzeba - podkreślił - zastanowić się jak docierać do opinii publicznej i przekonywać Polaków do programu PiS.

Stwierdził, że politycy PiS muszą sobie jasno powiedzieć, że nie można poprzestawać na opisywaniu rzeczywistości, ale trzeba zabiegać o sukces "w takiej Polsce jaka jest, z takimi mediami i z takim nastawieniem do nas".

W opinii J. Kaczyńskiego pierwszy wniosek, jaki trzeba wyciągnąć z analizy obecnej polskiej rzeczywistości to ten, że "polskie społeczeństwo jest zmęczone doświadczeniami z poprzednich epok" ale i z ostatnich 20. lat.

- Polskie społeczeństwo przeżywało wielkie wstrząsy, wielkie traumy i chce spokoju - mówił J. Kaczyński. Do tej potrzeby trzeba dostosować sposób uprawiania polityki - dodał.

Reformować Polskę trzeba tak - podkreślił szef PiS - aby żadna grupa społeczna nie uznała, że jest to przeciwko niej, że "jej uprawnione interesy i godność zostaną naruszone".

- Musimy to robić w ten sposób by umieć wczuć się w sposób myślenia, wrażliwość tych, którzy nas nie popierają, którzy nam nie wierzą, którzy często nawet się nas obawiają, odczuwają do nas niechęć. Musimy się umieć wczuć w to dlatego, że to są nasi rodacy, że przecież dla nich chcemy działać, bo oni są wielką częścią naszego narodu - mówił J. Kaczyński.

Podkreślał, że w życiu publicznym powinna mieć miejsce "konkurencja, a nie ostre starcie, pokój a nie wojna".

- Miliony Polaków ma dzisiaj często uzasadnione przeświadczenie, że mamy u nas ostre starcie, że mamy wojnę. A ja powtarzam: pokój nie wojna i apeluję, by ten sposób myślenia przyjęli wszyscy, by odeszły pomówienia, zły język, odrzucanie faktów - powiedział J. Kaczyński.

Zapowiedział, że PiS zamierza uprawiać politykę "w sposób pokojowy" zarówno pozostając w opozycji, ale i gdy odniesie sukces wyborczy i zdobędzie władzę. - Także wtedy jeśli inni tego nie przyjmą. Nie podejmiemy rękawicy - dodał szef PiS.

Jak podkreślił, konkurencja w polityce jest częścią demokracji, ale musi ona "znajdować swą miarę". J. Kaczyński oświadczył, że po sukcesie swej partii, w który on głęboko wierzy, PiS będzie "tę miarę szanować i z całą pewnością nie będzie jej przekraczać".

Według J. Kaczyńskiego, mówiąc o przyszłym sukcesie PiS trzeba jednak zastanowić się nad problemem z przeszłości - koalicji z Samoobroną i LPR.

- Ta (koalicja), która była powinna być zapomniana. To już jest historia w dziejach naszej partii. Nie mogło wtedy być inaczej, zostaliśmy do tego zmuszeni - oświadczył. Ale - dodał szef PiS - "zapomnijmy o tym i niech inni o tym zapomną".

Rozważając ogólnie kwestię koalicji J. Kaczyński stwierdził, że doświadczenia tak PiS, jak i PO pokazują, że "najlepiej realizować wielkie programy, gdy partia może sądzić samodzielnie".

Według niego, w krótkim okresie gdy PiS rządził sam "mogliśmy w rządzie umieścić osoby, które z wielką kompetencją i energią podjęły różne sprawy przedtem nienajlepiej podejmowane".

- To co mówię jest być może zuchwałe, ale ta zuchwałość jest potrzebna. Bo my udowodniliśmy jedno, że PiS jest Polsce potrzebny - udowodniliśmy to faktami - oświadczył J. Kaczyński. Jak dodał, politycy PiS udowodnili, że zasada "czyny, nie cuda, a także nie słowa" jest ich zasadą.

Podkreślił też, że aby reformować kraj trzeba mieć profesjonalny zespół. - Nie możemy tracić czasu, a to się niestety zdarzało, na wewnętrzne spory, na ambicje - mówił.

J. Kaczyński zapowiedział, że taki zespół - od kandydata na premiera, przez ministrów, wiceministrów, aż po wojewodów - gotowy do objęcia władzy w Polsce, PiS będzie miało za dwa lata, roku kolejnych wyborów parlamentarnych.

Według J. Kaczyńskiego PiS potrzebuje też zaplecza eksperckiego, oraz wspierającego ugrupowanie w sferze medialnej ideowej i moralnej.

W tym kontekście nawiązał do relacji PiS z polską inteligencją. Podkreślił, że PiS rodził się "z inteligenckiego etosu" i nigdy miał żadnych antyinteligenckich tendencji, a wiele grup inteligencji popiera jego partię.

- Ale była też wielka akcja, o której tutaj nie chcę wspominać, były słowa, czasem niefortunne. Być może są polscy inteligenci, ci prawdziwie etosowi, którzy poczuli się urażeni. Dlatego tutaj, z tego miejsca chce powiedzieć głośno i mocno: przepraszam - oświadczył prezes PiS, a w odpowiedzi na te słowa delegaci długo bili mu brawa.

- Jeśli ktoś się poczuł urażony, to przepraszam. Nie było takiej intencji, ale bardzo nam zależy aby polska inteligencja widziała PiS we właściwym wymiarze, także jeżeli chodzi o tę sprawę - powiedział J. Kaczyński.

Prezes PiS mówił również o solidarności i wsparciu dla najsłabszych grup społecznych: rolników oraz emerytów i rencistów. Sprzeciwił się obowiązkowemu przekazywaniu części składek emerytalnych do Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE)
.

- Nie może być tak, żeby Polacy byli zmuszaniu do udziału w systemie oszczędności, który może przynieść im klęskę. Na to się nie zgadzamy - zaznaczył.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także