Prezes Nafty Polskiej pójdzie z Giertychem na wojnę?
Lider LPR Roman Giertych zarzucił prezesowi Nafty Polskiej Piotrowi Woyciechowskiemu arogancję i występowanie na oficjalnych spotkaniach z Antonim Macierewiczem. Szef Nafty zapowiada wytoczenie Giertychowi procesu.
Lider LPR wystosował list do premiera Kazimierza Marcinkiewcza w sprawie swojego spotkania z Woyciechowskim.
Jak czytamy w liście, do spotkania doszło po telefonicznej prośbie prezesa Nafty Polskiej. "Z punktu widzenia Komisji ds. Służb Specjalnych (której szefem jest Giertych - przyp. red.), takie spotkanie wydawało się nie tylko powinnością, ale wręcz koniecznością, bowiem proponował je prezes jednej z największych polskich spółek, strategicznej ze względu na bezpieczeństwo energetyczne naszego państwa" - podkreślił w piśmie do premiera.
Będzie długa i bolesna wojna?
Dodał, że "ku jego zaskoczeniu prezesowi Woyciechowskiemu asystował pan Antoni Macierewicz" (lider Ruchu Patriotycznego oraz b. członek komisji śledczej ds. PKN Orlen - przyp. red.). Według Giertycha, Woyciechowski "zachowując się w sposób wyjątkowo arogancki sugerował, że jeśli 'chcę wojny to będę ją miał' oraz że 'wojna będzie się ciągnęła długo i będzie bolało'".
Giertych zapytał premiera: w jakim charakterze występował prezes Woyciechowski i czy miał do tego upoważnienie rządowe; czy normą jest, że prezes Nafty Polskiej występuje na oficjalnych spotkaniach z liderem Ruchu Patriotycznego Antonim Macierewiczem oraz czy nominacja Woyciechowskiego na prezesa Nafty Polskiej i bliskie kontakty z Macierewiczem "mają jakiś związek z zaciekłymi atakami Ruchu Patriotycznego na LPR podczas ostatniej kampanii wyborczej do parlamentu".
Woyciechowski powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że "zażądał" spotkania z liderem LPR w reakcji na wypowiedź Giertycha "pod adresem jego i nowych władz Nafty Polskiej" podczas ubiegłotygodniowej debaty w Sejmie nad informacją premiera Kazimierza Marcinkiewicza o 100 dniach rządu. Giertych powiedział wówczas, że premier mianował prezesem Nafty Polskiej osobę, którą "w komisji ds. PKN Orlen wyrzuciliśmy jako nierzetelnego eksperta".
Woyciechowski podkreślił, że tematem spotkania nie miały być sprawy Nafty Polskiej. Poprosiłem o spotkanie, abyśmy wyjaśnili wątpliwości, a ja żebym mógł sformułować swoje zdanie na ten temat - podkreślił Woyciechowski. Jak dodał, Giertych odmówił publicznego przeproszenia i wycofania zarzutów. W tej sytuacji Woyciechowski zapowiada wytoczenie liderowi LPR sprawy sądowej oraz skierowanie do marszałka Sejmu Marka Jurka oraz komisji etyki poselskiej "skargi na jego niegodne zachowanie".
"Macierewicz mężem zaufania"
Woyciechowski wyjaśnił także, że Macierewicz uczestniczył w spotkaniu jako jego mąż zaufania, "by nie dopuścić do manipulacji ze strony pana Giertycha".
Giertych powiedział, że do napisania listu do premiera skłoniła go "oryginalna sytuacja". Szef Nafty Polskiej chodzi na spotkania z Antonim Macierewiczem - powiedział, dodając że Woyciechowski nie wyjaśnił mu celu obecności lidera Ruchu Patriotycznego. Giertych podkreślił, że spotkał się z prezesem Nafty Polskiej oficjalnie, gdyż uważał, że będzie to "rozmowa oficjalna". Sądził, że prezes Nafty Polskiej może mieć do niego pytania jako do szefa komisji ds. służb specjalnych. Gdyby chciał mówić o moich słowach(w Sejmie - przyp. red.), to bym się wcale z nim nie spotkał - dodał.
Nie zamierzam zmieniać mojej oceny pana Woyciechowskiego. Nie zamierzam jej zmieniać, bo taką mam - oświadczył Giertych.