Trwa ładowanie...
06-12-2005 03:28

Prezes Ligi Polskich Rodzin dla WP: każdy liczy na lepszy wynik

Jesteśmy stronnictwem obecnym na scenie. Cieszę się, że polityka, którą prowadzimy ma reperkusje międzynarodowe. Przy takim scenariuszu politycznym nie jest łatwo osiągnąć sukces - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Marek Kotlinowski, prezes Ligi Polskich Rodzin.

Prezes Ligi Polskich Rodzin dla WP: każdy liczy na lepszy wynikŹródło: biuro pras. LPR
d3jo5o3
d3jo5o3

Jaki to był rok dla Ligi Polskich Rodzin?

* Marek Kotlinowski:* Podsumowania 2005 roku warto dokonać na dwóch płaszczyznach – tej związanej z polityką międzynarodową, w szczególności z miejscem Polski w Unii Europejskiej i na płaszczyźnie polityki krajowej.

Największy sukces w polityce zagranicznej?

- Tutaj cieszymy się, jeśli chodzi o środowisko Ligi Polskich Rodzin, że projekt konstytucji Unii Europejskiej został odrzucony w referendach: we Francji i w Holandii. Mamy w tym swój udział. Posłowie LPR do Parlamentu Europejskiego pomagali w tych krajach w pracy związanej z informowaniem, jaka jest ta konstytucja i jakie przynosi zagrożenia dla Europy. Cieszę się, że polityka, którą prowadzimy ma reperkusje międzynarodowe. Wspólne dzieło, w którym uczestniczyliśmy przyniosło dobry owoc, w postaci odrzucenia tej konstytucji.

Jednak w badaniach przeprowadzonych we wszystkich krajach członkowskich większość zapytanych uważa, że konstytucja wzmocni pozycję Unii na świecie...

- Jesteśmy przeciwko budowaniu „superpaństwa”. Europa powinna być wspólnotą suwerennych narodów, które współpracują ze sobą na płaszczyźnie gospodarczej. Wynik referendum we Francji, czy w Holandii budzi pewną nadzieję, że jest nowe myślenie o przyszłości Unii. Z tym wiąże się również sprawa wejścia Polski do strefy euro. Cieszy nas zapowiedź pana premiera Marcinkiewicza, że nie przewiduje w najbliższej przyszłości takiej decyzji. Pierwsi w Sejmie podjęliśmy działania na ten temat, informując innych, że w wielu państwach pojawiło się rozczarowanie polityką Europejskiego Banku Centralnego.

A jaki sukces odnotowała Liga Polskich Rodzin na krajowym podwórku?

- Jesteśmy dumni z tego, że zakończyły się prace dwóch komisji śledczych: ds. prywatyzacji PZU i ds. PKN Orlen. Komisje te zostały powołane z naszej inspiracji, nasi przedstawiciele odgrywali w nich znaczącą rolę. Uważam, że obnażyły one prawdę o prywatyzacji, o styku gospodarki z polityką. Mam nadzieję, że raporty z ich prac trafią niedługo na posiedzenie Sejmu. Z tego jestem bardzo zadowolony. Trzeba powiedzieć też o wyborach – Liga Polskich Rodzin uzyskała 34 mandaty poselskie i 7 senatorskich. Jesteśmy stronnictwem obecnym w parlamencie. Jesteśmy stronnictwem obecnym na scenie politycznej.

Czy nie liczył Pan na lepszy wynik?

- Każdy liczy na lepszy wynik w wyborach parlamentarnych - poza tymi, którzy wygrali. W tej trudnej sytuacji politycznej, osiągnięty rezultat uważam za satysfakcjonujący. Nastąpiła polaryzacja sceny politycznej na Prawo i Sprawiedliwość i Platformę Obywatelską. Przez tą polaryzację, wszystkie inne kierunki myślenia o polityce były marginalizowane. Przy takim scenariuszu politycznym nie jest łatwo osiągnąć sukces.

Czego nie udało się zrealizować w mijającym roku?

- Trudno mówić o porażkach, jak byliśmy niewielkim klubem opozycyjnym. W sytuacji, kiedy lewica miała miażdżącą większość, to nawet nasze dobre pomysły polityczne z reguły były skazane na odrzucenie przez tamte środowiska. I tutaj taka refleksja - dzięki naszej pracy w ostatnim roku scena polityczna zwraca się w stronę myślenia w kategoriach racji stanu, mądrego patriotyzmu, w kategoriach innego definiowania naszych priorytetów w polityce wewnętrznej i zagranicznej. Z tego jestem ogromnie zadowolony.

Jakie będzie następne 12 miesięcy dla Ligi Polskich Rodzin?

- Cieszymy się, że z naszej inicjatywy w Sejmie V kadencji mamy początek polityki prorodzinnej. Powstaną kolejne inicjatywy ustawodawcze tak, aby pomoc rodzinie i pomoc matkom, które wychowują dzieci była skonsolidowana, przemyślana i dawała gwarancję, że nastąpi zmiana trendu, który w tej chwili obserwujemy. W Polsce brakuje też patriotyzmu gospodarczego. Liga Polskich Rodzin prezentując linię wrażliwości społecznej i jednocześnie budowania nowoczesnej gospodarki wspierania małych i średnich przedsiębiorców, na pewno znajdzie uznanie wśród wyborców. Dlatego optymistycznie patrzę w przyszłość.

Z Markiem Kotlinowskim, prezesem Ligi Polskich Rodzin i wicemarszałkiem Sejmu V kadencji, rozmawiał Marek Grabski, Wirtualna Polska

Ligę Polskich Rodzin (7,97 % poparcia w wyborach parlamentarnych) reprezentuje obecnie w Senacie 7 senatorów, w Sejmie 32 posłów.
Kandydat tej partii na prezydenta Maciej Giertych wycofał się przed pierwszą turą wyborów.

d3jo5o3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3jo5o3
Więcej tematów