Premier: wiem, dlaczego prezydent nie podpisuje Traktatu
Premier Donald Tusk uważa, że prezydent Lech Kaczyński "wstrzymuje się z podpisaniem Traktatu z Lizbony ze względu na polityczną sytuację wewnętrzną i interes ugrupowania, z którym jest związany".
30.04.2009 | aktual.: 30.04.2009 19:03
Szef rządu był pytany, czy przy okazji szczytu Europejskiej Partii Ludowej w Warszawie, politycy europejscy dopytywali się o ratyfikowanie przez polskiego prezydenta Traktatu Lizbońskiego. - Podpisałem w Lizbonie traktat wynegocjowany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Od tamtego czasu nieustannie namawiam prezydenta - i Warszawie, i w Sopocie, i w Brukseli, kiedyś nawet dłużej w Juracie - aby nie zwlekał z podpisaniem Traktatu Lizbońskiego - podkreślił Tusk.
Premier zaznaczył, że wielu przywódców europejskich pyta, "czy wie coś o tym, czy traktat ma szansę na podpisanie przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego". - Wydaje mi się, że nic się nie zmieniło w tej kwestii - dodał.
- Ci, którzy wizytowali prezydenta Lecha Kaczyńskiego przy okazji dwóch dni w Warszawie, chyba bez wyjątku pytali o przyszłość Traktatu Lizbońskiego w kontekście podpisu prezydenta i - z tego co wiem - prezydent niezłomnie odpowiadał, że jeszcze jest czas - powiedział szef rządu.
Jak ocenił, podpisanie Traktatu Lizbońskiego to nie jest symboliczna okazja do podkreślenia czegoś w piątą rocznicę wejścia Polski do UE, czy jakąkolwiek inną rocznicę. - W interesie Polski leży jak najszybsze zatwierdzenie traktatu - mówił Tusk.
W jego opinii, Polska nie zyska nic na tym, że będzie jednym z ostatnich czy ostatnim państwem, które ratyfikuje traktat. - Skoro prezydent Lech Kaczyński kilka razy powtarzał, że trzeba poczekać na rozstrzygnięcie w Irlandii, gdzie jesienią ma odbyć się ponowne referendum w sprawie traktatu, to możemy znaleźć się w niekorzystnej sytuacji jako kraj, gdyby się okazało, że poczekamy, co mogłoby oznaczać, że będziemy ostatni. To nie otwiera żadnej przestrzeni negocjacyjnej - uważa premier.
- Być może, gdyby prezydent miał ochotę zrobić z tego oręż do załatwienia konkretnej polskiej sprawy, to podejrzewam, że dałby mi znać, że jest do zagrania jakaś gra o polski interes i dlatego wstrzymuje się z podpisaniem. Według mojej wiedzy prezydent wstrzymuje się z podpisaniem traktatu ze względu na polityczną sytuację wewnętrzną i interes ugrupowania, z którym jest związany - powiedział Tusk.
W kwietniu ubiegłego roku parlament upoważnił prezydenta do ratyfikowania Traktatu Lizbońskiego. Lech Kaczyński wielokrotnie powtarzał, że Polska nie będzie przeszkodą w wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego. Podkreślał jednak, że podpisze ratyfikację, jeżeli ponowne referendum w Irlandii zakończy się sukcesem zwolenników Traktatu.