PolskaPremier: ważni świadkowie muszą być lepiej chronieni

Premier: ważni świadkowie muszą być lepiej chronieni

Widać wyraźnie, że niezależnie czy to jest
Polska, czy Austria, czy inny kraj, ważni świadkowie muszą być
lepiej chronieni - tak premier Leszek Miller odniósł się do
informacji o tym, że Jeremiasz Barański "Baranina" popełnił
samobójstwo w wiedeńskim areszcie.

07.05.2003 11:45

57-letniego "Baraninę", oskarżonego m.in. o zlecenie zabójstwa byłego polskiego ministra sportu Jacka Dębskiego, znaleziono w środę o godz. 5.00 rano martwego w jego celi. Według austriackiego resortu sprawiedliwości Barański powiesił się na pasku.

Premier powiedział dziennikarzom, że poprosił ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka oraz polskie służby, aby "szybko dostarczyły wyczerpujące informacje, jak to się stało".

"Natomiast niewątpliwie oznacza to tyle, że więźniowie, świadkowie, którzy mogą dostarczyć ważnych informacji dla sądu, powinni być bardziej strzeżeni - niezależnie, czy w Polsce, czy w Austrii, czy w jakimkolwiek innym kraju" - uważa Miller.

Zapytany, czy wydarzenie to nie skłania do zwiększenia ochrony zeznającej w procesie "Baraniny" Haliny G. "Inki", która jest oskarżona w Polsce o wystawienie Dębskiego zabójcy, premier odpowiedział, że "bardzo możliwe, iż jest to potrzebne".

"Inka" zeznawała w marcu w Wiedniu na procesie "Baraniny". Wyraziła przekonanie, że to Barański zlecił zabójstwo Dębskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)