Premier w Opolu: Polakom potrzebne jest odbudowanie poczucia wspólnoty
- Trzeba działać, a nie narzekać - mówił premier Donald Tusk podczas spotkania w Opolu z przedstawicielami środowisk lokalnych. Zdaniem premiera Polsce potrzebna jest rewitalizacja, a Polakom "rewitalizacja poczucia wspólnoty". - W Polsce trzeba odbudować poczucie wspólnoty - podkreślał. Podczas spotkania poruszono m.in. problem wyludniania się regionu i działania samorządu w sytuacjach kryzysowych. - Opolszczyzna stała się liderem, który daje bodźce do działań strategicznych i doraźnych - podkreślał.
Premier zwracał uwagę, że bardzo ważny jest projekt - ustalony z marszałkiem woj. opolskiego - rewitalizacji. Zapewniał, że o tym problemie powinno rozmawiać się w każdym polskim mieście i województwie. Kwestia ta nie dotyczy bowiem tylko Opolszczyzny.
Jednocześnie Tusk zwrócił uwagę, że potrzebna Polakom jest nie tylko rewitalizacja rozumiana jako odnawianie kamienic czy starówek, ale także jako odbudowywanie poczucia wspólnoty.
- Mówimy o poważnym procesie społecznym przywracania tradycyjnych funkcji centrów miast i wsi. Bo rewitalizacja to nie tylko przysłowiowa starówka, to cała przestrzeń życia publicznego. Nie tylko materia, ale i duch wspólnoty przestrzennej - mówił Tusk.
Problem wyludnienia
Zdaniem premiera Opolszczyzna stała się w kwestii wyludnienia "smutnym laboratorium". Podkreślał jednak, że działania na rzecz odwrócenia tego procesu podejmowane w woj. opolskim pokazują co można robić, by mu zapobiegać w innych częściach Polski. - Trzeba działać, a nie narzekać - podkreślił.
- Opolszczyzna stała się liderem, który daje bodźce do działań strategicznych i doraźnych. Strategie są ważne, ale nie mogą zastąpić działania bieżącego. Ludzie żyją tu i teraz. Nie można zapomnieć o tych, którzy dziś chcą pomocy i o sprawach, które dziś wymagają rozwiązania - przekonywał premier.
Wiele ciepłych słów padło z ust premiera w stosunku do samej Opolszczyzny. Tusk podkreślał, że to właśnie opolskie doświadczenia dot. pomocy po klęskach żywiołowych - takich jak powódź czy trąby powietrzne - pokazały "jak ważne jest mądre dedykowanie pieniędzy" i jak ważne są działania samorządów w takich momentach.
Podkreślił również, że to właśnie doświadczenia Opolszczyzny dowiodły, że taka pomoc musi być natychmiastowa. Wtedy - według Tuska - jest pięć razy więcej warta. - Jak ludzie tracą dom, to trzeba im go pomóc odbudować natychmiast - mówił i dodał, że po klęskach, które dotknęły m.in. region opolski, udało się "wypracować chyba najlepszy w Europie model pomocy w sytuacjach klęskowych".
Uczestnicy spotkania zabierają głos
Na piątkowe spotkanie zaproszono ok. 50 osób - ludzi biznesu, władze uczelni, organizacji gospodarczych, organizacji pozarządowych skupiających m.in. emerytów i rencistów, lokalnych grup działania, środowisk kultury, przedstawicieli straży pożarnej.
Szef Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim Norbert Rasch uznał 2-godzinne spotkanie za "sympatyczne i owocne". Dodał, że była okazja do rozmowy, przedstawienia spraw bieżących, problemów i kierunków działań. Za najistotniejszy wątek uznał ten dotyczący dwujęzyczności regionu i płynących z tego szans nie tylko na podtrzymanie tożsamości mieszkającej na Opolszczyźnie mniejszości niemieckiej, ale również osób, które dzięki znajomości dwóch języków łatwiej mogą się odnajdować na rynku pracy. - Premier odniósł się do tego. Mówił, że powinniśmy się absolutnie wyzbyć w tym zakresie pewnych kompleksów - dodał Rasch.
Rektor Politechniki Opolskiej prof. Marek Tukiendorf opowiedział, że kierowana przez niego uczelnia w ostatnich latach dzięki funduszom unijnym dostała największą pulę dotacji w historii - w sumie ponad 62 mln zł. Zwrócił jednak przy tej okazji uwagę na kryteria rankingowe. - Nie kryłem pewnego rozczarowania, że miary rankingowe przy aplikowaniu o wsparcie nie uwzględniają odległości wiodącej instytucji naukowej, jaką był np. wydział elektrotechniki politechniki, w stosunku od tak wielkiej inwestycji, jaką jest rozpoczynana właśnie rozbudowa Elektrowni Opole - wyjaśnia i dodaje, że w jego opinii taka bliskość powinna być dodatkowo punktowana.
Dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej ks. dr Arnold Drechsler podkreślił z kolei, że ucieszył go fakt, iż premier zainteresował się świadczoną przez Caritas domową opieką nad chorymi w regionie.
- To ewenement na skalę kraju, mamy w tej chwili pod opieką około 14 tys. osób rocznie. Gdybym jutro nie pozwolił naszym pielęgniarkom wyjść w teren, to organy administracji publicznej musiałyby znaleźć na Opolszczyźnie około 400 miejsc pobytu opieki zorganizowanej - mówił duchowny.
Podkreślał, że służba zdrowia zmierza do skracania pobytu chorych w szpitalach. - Widzimy, że tym samym rodzina jest dziś mimo woli wciągana w koszta opieki nad chorymi, a nie jest na to przygotowana, bo na przykład nie dysponuje odpowiednią infrastrukturą - tłumaczył Drechsler i dopowiedział, że premier wspomniał iż chętnie doprowadziłby do spotkania jego i ministra zdrowia w tej kwestii.
Sobota - ciąg dalszy spotkań
Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że w sobotę, tj. 15 lutego, premier Donald Tusk będzie kontynuował wizytę na Opolszczyźnie.
W planie przewidziano spotkanie premiera ze strażakami z Ochotniczej Straży Pożarnej - Staniszcze Wielkie, remiza strażacka. Głównym punktem będzie jednak wizyta w Elektrowni Opole oraz konferencja prasowa premiera i ministra skarbu państwa Włodzimierza Karpińskiego dot. planów resortu na 2014 rok.