Premier Szydło o stanie klęski żywiołowej na Pomorzu: na wniosek wojewody. Ale sama też może go wprowadzić
Premier Beata Szydło tłumaczyła, że nie ogłasza stanu klęski żywiołowej na terenach zniszczonych przez nawałnicę, ponieważ nie wnioskował o to wojewoda pomorski Dariusz Drelich. Jednak przepisy mówią wprost: rząd z własnej inicjatywy może ogłosić stan klęski żywiołowej. Na wojewodę spadła także odpowiedzialność za to, że dopiero po trzech dniach wysłano na miejsce żołnierzy.
Mimo ogromnych strat mieszkańców oraz niespotykanych do tej pory zniszczeń obszarów leśnych rząd nie zamierza wprowadzać stanu klęski żywiołowej. Dlaczego? Mieszkańcy Rytla zapytali o to premier Beatę Szydło, gdy przyjechała na miejsce. - Rozmawialiśmy na ten temat na posiedzeniu sztabu kryzysowego. Stan klęski żywiołowej jest ogłaszany na wniosek wojewody, a pan wojewoda Drelich uważa, że w tej chwili nie ma takiej potrzeby. Środki finansowe docierają i mamy wszystko pod kontrolą – mówiła szefowa rządu. Tyle, że - jak wynika z przepisów ustawy - rząd może zrobić to z własnej inicjatywy.
Zobacz, co politycy PiS mówili poszkodowanym mieszkańcom Rytla:
Politycy rządu PiS wskazują wojewodę, gdy padają zarzuty o to, dlaczego tak późno wysłano na miejsce wojsko. Doszło do tego dopiero po trzech dniach od tragedii. "Dla zarzucających WP (Pojsku Polskiemu - przyp.red.) zwłokę: zgodnie z ustawą o zarządzaniu kryzysowym WP może działać na wniosek wojewody. Od wniosku w ciągu 5 godzin WP było na miejscu…" – napisał na Twitterze wiceminister obrony Michał Dworczyk, który opublikował wniosek Drelicha.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przy okazji wyszło na jaw, że wojewoda popełnił błąd. Drelich we wniosku pisze o gminie Rytel. Tymczasem taka gmina nie istnieje od… 1976 r. Jest to sołectwo w gminie Czersk.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dlaczego wojewoda dopiero w poniedziałek wystąpił o pomoc wojska, podczas gdy już od piątku mieszkańcy na własną rękę usuwali skutki żywiołu? – Pismo w sprawie użycia wojska poszło 14 sierpnia, bo dopiero wtedy mieliśmy informację od komendanta straży pożarnej, że potrzebne jest wsparcie. Taka jest procedura. Wojsko samo się nie przyśle – mówi Wirtualnej Polsce wicedyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Przedstawiciele lokalnych władz twierdzą jednak, że już w piątek informowali, iż potrzebne jest pilne wsparcie. Jak ustaliliśmy szef Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego przy Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim nie był dostępny, ponieważ… do przyszłego poniedziałku przebywa na urlopie. Tę informację potwierdziliśmy w urzędzie.
Czy wojewoda pomorski straci stanowisko po tym, jak na rząd Beaty Szydło od kilku dni płynie krytyka za zaniedbania po nawałnicy? Żadne decyzje personalne jeszcze nie zapadły, ale PiS w podjęciu decyzji może pomóc fakt, że Drelich był działaczem Kongresu Liberalno-Demokratycznego, czyli ugrupowania Donalda Tuska. Kandydował nawet z tej samej listy co były lider PO do Sejmu.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Wiążąc się z PiS postanowił odkupić swoje winy i na swoim oficjalnym profilu na Facebooku zamieścił fotomontaż, który przedstawia byłego premiera w drelichu więziennym. A gdy został wojewodą, jednej z sal w urzędzie nadał imię prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Usunął z niej także zdjęcia byłych wojewodów. Prawdopodobnie wzorował się na swoim politycznym idolu Antonim Macierewiczu, z którym pozuje na swoim zdjęciu profilowym w mediach społecznościowych. Szef MON po objęciu stanowiska kazał zdjąć ze ścian zdjęcia swoich poprzedników.