Premier sprawdził stan zabezpieczeń przeciwpowodziowych
Premier Kazimierz Marcinkiewicz zwiedził we Wrocławiu oddział medycyny ratunkowej i sprawdzał stan zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Ocenił, że dopiero 2007 rok będzie przełomowy dla ratownictwa medycznego w Polsce, w ramach którego funkcjonować będzie 250 oddziałów ratunkowych.
Nie chodzi tylko o to, aby tych oddziałów w Polsce było 250, ale przede wszystkim o to, aby było odrębne, wydzielone finansowanie ratownictwa medycznego - mówił Marcinkiewicz po zwiedzeniu oddziału ratunkowego w 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu.
Premier nie potrafił powiedzieć, ile w 2006 r. zostanie przeznaczonych pieniędzy z budżetu państwa na medycynę ratunkową. To są środki zarówno z NFZ, jak i Ministerstwa Zdrowia. To nie są jeszcze takie pieniądze, jakie chcielibyśmy na ten cel wydać, ale w budżecie na rok 2007 wydzielimy środki finansowe specjalnie na ten cel. (...) Tego się nie da zrobić w ciągu jednego roku. To są setki milionów zł. Ten oddział (wrocławski) kosztował 6-7 mln zł. Łatwo więc policzyć, ile będzie kosztować wykonanie 250 takich oddziałów w Polsce - mówił Marcinkiewicz.
Pytany przez dziennikarzy, dlaczego zdecydował się odwiedzić właśnie oddział, który funkcjonuje dobrze, a nie drugi - znajdujący się również we Wrocławiu, ale funkcjonujący źle z powodów finansowych - premier odpowiedział, że w Polsce takich dobrze działających oddziałów jest o wiele za mało. I po to tu jestem, aby na dobrym przykładzie dokonywać zmian, które będą mogły być wdrażane w całej Polsce - dodał.
Premier potwierdził, że w najbliższy wtorek rząd szczegółowo omówi założenia ustaw: o ratownictwie medycznym i o zarządzaniu kryzysowym. Jaj mówił, obie zostaną jeszcze w lutym przyjęte. Zaprzeczył w odpowiedzi na jedno z pytań, jakoby ustawa o ratownictwie medycznym została "odłożona na półkę" i dopiero katowicka tragedia ponownie "przywróciła ją do łask". Według premiera, rząd zajmował się tą ustawą już w listopadzie, a obecnie w MSWiA powstał projekt ustawy o zarządzaniu kryzysowym. Te dwie ustawy są ze sobą ściśle związane, stąd obecne przyspieszenie prac.
Oddział Ratownictwa Medycznego wraz z lądowiskiem w 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym został otwarty w październiku 2005 r. To drugi tego typu oddział we Wrocławiu i trzeci na Dolnym Śląsku. Oddział ze względu na swoje położenie - usytuowanie przy wylocie na A4 - będzie ratował m.in. osoby poszkodowane w wypadkach drogowych na autostradzie. Ma objąć działaniem ok. 150-kilometrowy obszar wokół Wrocławia. Może przyjąć dziennie ok. 150-250 pacjentów.
Premier sprawdził następnie stan zabezpieczeń przeciwpowodziowych i odwiedził Jaz Bartoszowice, który pełni jedną z ważniejszych ról w ochronie przeciwpowodziowej miasta.
Pytany, dlaczego zwiedza wał, premier odpowiedział, że polska administracja publiczna, co pokazały także ostatnie wydarzenia, jest przyzwyczajona do tego, że działa "na impulsy". Moja obecność na wałach ma być takim impulsem - żeby wszyscy urzędnicy wiedzieli, że sen zimowy się kończy, trzeba się budzić - dodał.
Poprawne działanie tego jazu to warunek sprawnego przeprowadzenia wód wezbraniowych i powodziowych przez Wrocławski Węzeł Wodny. Po tragicznej powodzi w 1997 r. jaz został odremontowany i zmodernizowany kosztem 26 mln zł. Wykonano tam m.in. regulację dolnego stanowiska, w tym prace odmulające i likwidację wybojów oraz zlikwidowano zniszczenia na moście Bartoszowice. Zmodernizowany obiekt oddano do użytku w styczniu 2002 r.
Prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej Juliusz Jakubaszko uważa, że Polska potrzebuje jeszcze co najmniej dwóch lat, aby powstały w całym kraju oddziały medycyny ratunkowej. Trzeba nie tylko stworzyć takie oddziały, ale one muszą przede wszystkim dawać gwarancję dobrego funkcjonowania - powiedział. Wciąż w Polsce mamy nadumieralność w nagłych przypadkach. Musi też dojść do racjonalizacji kosztów, które wciąż są zbyt duże, a oddziały i tak mają kłopoty finansowe - dodał prezes.