PolskaPremier: propozycje Senatu zapewne zostaną uchwalone

Premier: propozycje Senatu zapewne zostaną uchwalone

Premier Leszek Miller uważa, że podczas piątkowego głosowania w Sejmie nad poprawkami Senatu do budżetu na 2004 r. posłowie zmniejszą kwoty przeznaczone ze środków specjalnych m.in. dla kolei, choć - jak przyznał - zapewne niewielką większością głosów.

23.01.2004 | aktual.: 23.01.2004 14:35

Sejm zapisał w ustawie budżetowej zmniejszenie środków specjalnych wszystkich instytucji państwowych o 40%, co łącznie dawało 1,4 mld zł. Z tej kwoty m.in. 550 mln zł miało być przeznaczone dla kolei, a 150 mln dla warszawskiego metra.

Senat wprowadził poprawkę, zgodnie z którą środki specjalne administracji państwowej miały być ograniczone tylko o 15 proc., a kwoty dla kolei i metra zmniejszone - odpowiednio - do 192 mln zł i 50 mln zł.

"Będziemy starać się przeforsować senacką poprawkę, ale pewności nie ma. Wszystko jest w rękach posłów, oni będą decydować" - powiedział Miller dziennikarzom w Sejmie.

Dodał, by pamiętać, że to co uczynił Sejm w sprawie pieniędzy dla kolei (przeznaczenie na ten cel 550 mln zł) "było swoistą partyzantką nie uzgodnioną z rządem".

"Poprawka Senatu i tak dodaje środków kolejarzom więcej, niż to było w punkcie wyjściowym. Uważam, że to, co w tej chwili proponuje Senat, jest słuszne i będę to popierał" - oświadczył.

Miller zaznaczył, że kolej trzeba modernizować. "Przecież wszyscy wiedzą, że kursowanie pociągów, które przewożą 10 osób, naprawdę nie ma sensu. Propozycja, która zakłada, że samorządy będą decydować o tym, jakie przewozy terenowe będą, a jakie nie, i że będzie to z pieniędzy samorządów, które zostaną przekazane z centralnego budżetu, jest najlepszą propozycją" - uważa premier.

Miller nie zgodził się z zarzutami kolejarzy, że nikt z nimi nie chce prowadzić dialogu, że ich argumenty nie są wysłuchiwane, i że dotychczasowe zawarte z nimi porozumienia zostały złamane.

"Myślę, że sami kolejarze w to nie wierzą, że nie ma dialogu, nie ma konsultacji, nie ma spotkań. Państwo też dobrze wiedzą, ile tych spotkań było, ale dyskusja ma miejsce do momentu podjęcia decyzji. Dzisiaj trzeba podjąć decyzję" - powiedział.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)