Premier o meczu: w sensie politycznym remis najlepszym wynikiem
Jarosław Kaczyński, który w Helsinkach oglądał mecz eliminacji
mistrzostw Europy Polska-Finlandia powiedział, że w sensie
politycznym remis był najlepszym wynikiem. Premier
składał w Finlandii roboczą wizytę, a zmagania piłkarzy oglądał
wspólnie z szefem fińskiego rządu Matti Vanhanenem.
13.09.2007 | aktual.: 13.09.2007 01:41
Polska drużyna zremisowała bezbramkowo z Finlandią, w związku z tym ma wciąż duże szanse na awans do finałów mistrzostw Europy. Polacy utrzymali pozycję lidera w tabeli grupy A.
Tuż przed powrotem do kraju w rozmowie z "Wiadomościami" TVP i PAP Jarosław Kaczyński podkreślał, że emocje z boiska przeniosły się też na trybunę vip-owską. Widziałem jak premier Finlandii przeżywał chwile radości i zawodu zaraz później, ja też przeżywałem chwile radości i zawodu - mówił premier.
Skończyło się dobrze - w sensie politycznym remis był tu najlepszym wynikiem, ale także jeśli chodzi o nasze perspektywy nie jest źle - podkreślił Jarosław Kaczyński. Mamy wszelkie szanse znaleźć się w finale, a mecz w drugiej połowie był naprawdę emocjonujący - uważa premier.
Jarosław Kaczyński wśród piłkarzy polskiej reprezentacji wyróżniłby bramkarza Artura Boruca, jako tego, który nas uratował w przynajmniej dwóch beznadziejnych sytuacjach. Na wyróżnienie - według premiera - zasłużył też Jakub Błaszczykowski, który bardzo dobrze grał, ale (...) nie podawano mu piłki, a był on często na bardzo dobrej pozycji i świetnie atakował.
To może była ta niewykorzystana szansa tego meczu - powiedział o Błaszczykowskim Jarosław Kaczyński. Premier po meczu, w towarzystwie minister sportu Elżbiety Jakubiak spotkał się w szatni z polską reprezentacją i trenerem Leo Beenhakkerem.
Pytany, czy zamierza być także na innych meczach eliminacyjnych polskiej reprezentacji, premier zadeklarował, że postara się być na spotkaniu, które zostanie rozegrane w Warszawie. Polska drużyna zagra jeszcze trzy mecze - u siebie z Belgią i Kazachstanem i na wyjeździe - z Serbią.
Jarosław Kaczyński dopytywany o swoje typy na trzy kolejne mecze eliminacyjne powiedział, że liczy na dwa zwycięstwa w Warszawie i remis w Serbii". "Będzie bardzo ciężka walka, wiadomo, że Serbowie są niesłychanie waleczną drużyną, niekiedy przekraczającą pewną miarę w tej walce, więc to będzie trudny mecz - ocenił.
Premier zapewnił, że w Helsinkach nie był w ramach kampanii wyborczej, tylko w ramach rutynowej wizyty, która była dawno planowana. Natomiast - dodał - jak był mecz trudno, abym na nim nie był.
Podczas wizyty w Helsinkach premier spotkał się z szefem fińskiego rządu Matti Vanhanenem, prezydent Tarją Halonen oraz przewodniczącym fińskiego parlamentu Sauli Vainamo Niinisto.
W czasie meczu polscy kibice, oprócz wznoszenia okrzyków zagrzewających polską drużynę do walki, gromko dopytywali się Jarosława Kaczyńskiego, "gdzie te stadiony".
Stadiony będą, proszę się o to nie martwić. Rozmawiałem z prezesem (PZPN Michałem) Listkiewiczem, by walczyć o pięć, albo sześć miast w Polsce. Prezes Listkiewicz stwierdził, że nastrój w UEFA jest pod tym względem dobry i można o to walczyć, oczywiście my chcemy jak najwięcej. Będziemy najbardziej radzi jeśli będzie sześć stadionów i to jest do wykonania - powiedział premier. Jak dodał, trzeba się spieszyć, bo wcześniej było opóźnienie.
W Finlandii zespół narodowy wspierało około dwóch tysięcy polskich kibiców. Łącznie mecz gospodarzy z Polską (0:0) oglądało 34 tys. widzów.