Premier nie przyjął zaproszenia prezesa PiS na spotkanie
Premier Donald Tusk nie przyjął zaproszenia
prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na spotkanie z klubem
parlamentarnym PiS w Krakowie w niedzielę wieczorem, po
zakończeniu kongresu tej partii. PiS podtrzymuje jednak swoje
zaproszenie.
31.01.2009 | aktual.: 31.01.2009 15:55
Szef rządu chciał się spotkać z politykami PiS na kongresie ich partii, a nie po nim.
Gotowość spotkania z politykami PiS na ich kongresie premier zgłosił w piątek. Szef rządu chciałby poważnej rozmowy z największą partią opozycyjną o tym jak wspólnie bezpiecznie przeprowadzić Polskę przez kryzys.
Odnosząc się do tej inicjatywy Tuska, szef PiS powiedział na wstępie sobotnich obrad kongresu, że - To wielki postęp. To wielka pozytywna zmiana. Dziękujemy - dodał J. Kaczyński.
- Z jednej strony bardzo chętnie porozmawiamy z panem premierem o polskich sprawach. Taka rozmowa jest zawsze pożyteczna i potrzebna. Z drugiej strony nasz kongres jest zorganizowany w specyficzny sposób i po prostu nie ma w jego ramach (na to) miejsca - stwierdził jednak prezes PiS.
Jednocześnie podkreślił, że jeżeli premier zechce w niedzielę wieczorem po zakończeniu kongresu spotkać się z klubem parlamentarnym PiS, a także z niektórymi delegatami, którzy nie są posłami ani senatorami, to wtedy oczywiście zaprasza. Te słowa J. Kaczyńskiego spotkały się z brawami zebranych w Krakowie delegatów kongresu PiS.
- Wtedy na pewno ta rozmowa będzie pożyteczna - ocenił prezes PiS. Jak dodał, PiS cieszy się z deklaracji premiera o chęci spotkania, gdyż jeszcze niedawno padały takie słowa pod adresem jego partii, którym nawet nie chce cytować. - Jeszcze niedawno nie było kryzysu, teraz jest potrzebna rozmowa - mówił J. Kaczyński.
Pytany o to zaproszenie prezesa PiS szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak poinformował na konferencji prasowej w Warszawie, że Donald Tusk nie przyjedzie do Krakowa.
- Premier podjął decyzję, że jest gotów tam pojechać, przecież na bardzo trudną dla niego rozmowę, z dobrą wiarą i intencją, że może ona też przekonać PiS do pewnych działań rządu, do takiego wspólnego wysiłku w tym trudnym czasie - powiedział Nowak.
Jednak - jak zastrzegł - premier chciał uczestniczyć w kongresie, "mówić do delegatów tego kongresu". - Rozumiem, że zaproszenie premiera "na po kongresie" jest taką ucieczką do przodu Jarosława Kaczyńskiego - ocenił Nowak.
Jak dodał, "szkoda, że nie starczyło prezesowi Kaczyńskiemu odwagi, żeby zaprosić premiera na spotkanie z kongresem, z delegatami".
- Widać kobiety w PiS są odważniejsze od mężczyzn, bo pani Nelly Rokita była gotowa zapraszać premiera jeszcze wczoraj czy pani poseł Szczypińska też chciałaby się spotkać - mówił szef gabinetu politycznego premiera.
Jak podkreślił, spotkanie Tuska w Krakowie "z pustymi krzesłami wydaje się bezzasadne".
Odpowiadając na to rzecznik klubu PiS Mariusz Kamiński zapewnił, że nie będzie żadnych pustych krzeseł podczas spotkania z premierem, gdyż zjawią się wszyscy parlamentarzyści PiS. Powtórzył, że udział premiera w samym kongresie jest niemożliwy ze względu na napięty, ustalony wcześniej program spotkania polityków PiS.
W sobotę przed południem w krakowskiej Nowej Hucie prezes PiS Jarosław Kaczyński oficjalnie otworzył posiedzenie kongresu swojej partii. PiS przyjmie w niedzielę nowy program "Polska nowoczesna, solidarna, bezpieczna".