Premier: nie idę na wojnę z mediami
Nie idę na wojnę z mediami, ale to nie
znaczy, że mam na siebie nakładać autocenzurę - powiedział premier
Jarosław Kaczyński, pytany o
to, czy jego słowa, że "najgorsza część PRL tworzyła media
elektroniczne w III RP" oznaczają "pójście na wojnę" z
przedstawicielami środków masowego przekazu.
08.03.2007 19:15
W opublikowanym w czwartek wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Jarosław Kaczyński powiedział, że media elektroniczne "wyrosły w Polsce z czegoś bardzo niedobrego, wywodzącego się z poprzedniego systemu". Wydawało się, że powinno być zupełnie inaczej, że media powinni tworzyć byli opozycjoniści, jak Mirosław Chojecki na przykład, ale tworzyli ją zupełnie inni. Tacy, o których Jerzy Urban mówił, że świetnie nadawaliby się do oddziałów najgorszych propagandystów - ocenił w wywiadzie premier.
Premier dodał, że gdyby to od niego zależało, to każda telewizja powinna codziennie "pokazywać informacje na temat swojego pochodzenia". Chciałbym, żeby polski obywatel oglądając "Fakty" wiedział dlaczego one wyglądają jak wyglądają - dodał Jarosław Kaczyński.
Wywiadem premiera dla "Rz" oburzony jest wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, b. członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Marek Siwiec (SLD). Jego zdaniem, "premier po raz kolejny obraził uczciwych ludzi".
"Wyrażam zdecydowany protest przeciwko słowom premiera Jarosława Kaczyńskiego" - napisał Siwiec w specjalnym oświadczeniu. Podkreślił, że "wśród członków Rady znajdowali się także reprezentanci wszystkich opcji politycznych, w tym osoby więzione w stanie wojennym, np. Marek Markiewicz, Andrzej Zarębski lub Lech Dymarski".
Rada - pisze Siwiec - w czasie kiedy on był jej członkiem, "głosując najczęściej jednomyślnie", stworzyła filary mediów elektronicznych w Polsce. W tym kontekście wymienił: telewizję publiczną "na czele, której stał Wiesław Walendziak i jego współpracownicy", telewizję Polsat, której - jego zdaniem - "wizerunek antenowy" również tworzył Walendziak, wraz z Jarosławem Sellinem oraz "licznym gronem młodych dziennikarzy, które z PRL nie mogło mieć nic wspólnego".
Wśród "filarów" mediów elektronicznych, do powstania których przyczyniła się KRRiT polityk SLD wymienił też: Radio Zet, Radio RMF FM oraz Radio Maryja.
Na pewno popełnialiśmy błędy - przyznał Siwiec. Jednakże - dodał - Wszystkie te podmioty trzynaście lat po uzyskaniu koncesji, choć w różnej formie, przetrwały na rynku. Jeżeli po drodze dopuściły obcy kapitał, to wtedy, kiedy były już tak uformowane, że nikt nie jest już w stanie powiedzieć, iż podobnie jak rynek prasowy oddaliśmy media elektroniczne w obce ręce.