PolskaPremier: nie chcemy, byście byli bohaterami tragicznymi

Premier: nie chcemy, byście byli bohaterami tragicznymi

Chcielibyśmy byście wy - uczniowie - nie musieli być w swoim życiu, w swojej przyszłości, bohaterami dramatycznymi czy tragicznymi - powiedział premier Donald Tusk podczas inauguracji roku szkolnego w I Liceum Ogólnokształcącym w Gdańsku.

Premier: nie chcemy, byście byli bohaterami tragicznymi
Źródło zdjęć: © PAP | Roman Jocher

01.09.2010 | aktual.: 01.09.2010 11:53

- Jest wystarczająco dużo do zrobienia w Polsce, żeby każdy z was mógł napisać scenariusz swojego życia z happy endem, żeby być pozytywnym bohaterem codzienności, a nie dramatów, których nie brakowało naszemu pokoleniu - mówił szef rządu, który jest absolwentem I LO w Gdańsku.

Tusk podkreślił, że choć brzmi to patetycznie "szkoła jest przygotowaniem do dobrego i szczęśliwego życia". Podczas swojego wystąpienia w I LO w Gdańsku premier wspominał lata spędzone w tej szkole.

- Jestem trochę stremowany, bo dawno nie byłem na tym dziedzińcu. Odnajduję w pamięci różne zdarzenia, nie wszystkim wypada się chwalić, bo byłoby to bardzo niepedagogiczne. (...) Ja tu na tym boisku udowodniłem po raz pierwszy, że mam jako taki talent piłkarski, tu się po raz pierwszy na serio zakochałem. (...) Do dzisiaj śni mi się też matura z matematyki, sam nie wiem jak ją zdałem. Właściwie to wiem, ale też nie powinienem o tym głośno mówić - wspominał premier.

Mówiąc o swojej dawnej szkole przypomniał, że "jest to miejsce nacechowane historią". - Przeżywaniem historii i tej intymnej każdego z nas, kto "Jedynkę" kończył i do końca życia będzie o tym pamiętał, bo skończyć "Jedynkę" to naprawdę powód do dumy, ale też tej historii wielkiej, bo w promieniu kilkuset metrów rzeczywiście działy się tu od dziesięcioleci i od stuleci rzeczy wielkie, niektóre zapomniane - mówił premier.

- Tak jak wczoraj pamiętaliśmy o Solidarności, dziś pamiętamy o wybuchu II wojny światowej. Tego dnia refleksja historyczna jest rzeczą oczywistą, nie tylko dlatego, że w tych murach na serio uczycie się historii, ale także dlatego, że powinniśmy pamiętać też o ludziach, którzy tę szkołę opuścili, a do historii dołożyli swoje doświadczenie, życiowe dramaty - powiedział premier.

Tusk przypomniał jednego z absolwentów szkoły Arkadiusza Rybickiego, posła PO, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. Rybicki uczestniczył w strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r.; był współwykonawcą tablicy z 21 postulatami zgłoszonymi przez strajkujących. - To postać dramatyczna, piękna, ale też niepomnikowa za życia. On, gdy kończył "Jedynkę", wtedy miał tak naprawdę sławę pierwszego hippisa w Trójmieście. Jego życie pokazuje, że można kapitalnie połączyć to, co jest radością życia, to, co jest brakiem pokory, to, co bywa taką alternatywnością wobec obowiązków i dojść do takiego momentu, który czyni z człowieka bohatera - ocenił Tusk.

Odniósł się także do Solidarności. - Ludzie mojego pokolenia i trochę starsi kłócą się niepotrzebnie być może na ten temat, ale wasze pokolenie powinno - jak sądzę - myśleć o solidarności w zupełnie innym wymiarze, o tej solidarności nakierowanej na przyszłość. To jest solidarność między pokoleniami, to jest solidarność np. z waszym środowiskiem, być solidarnym z wszystkimi ludźmi, z Ziemią jako miejscem, na którym wszyscy mieszkamy. To wyzwanie w sam raz dla waszego pokolenia - powiedział premier.

Szef rządu zaapelował też o solidarność między uczniami a nauczycielami. - Powinniście być wobec siebie wyrozumiali. Nauczyciele wobec uczniów, ale także uczniowie wobec nauczycieli - dodał. Szef rządu zadeklarował, że zrobi wszystko, by wynagrodzenia nauczycieli "były sensowniejsze" i coraz wyższe. Jak podkreślał, bycie nauczycielem w Polsce oznacza ciężką i ciągle "tak sobie płatną" pracę.

- Póki ten zawód nie będzie opłacany tak, jak wszyscy sobie marzymy, to przynajmniej wy tu nawzajem sobie pomagajcie w szkole, a ja zrobię wszystko, by rok po roku - tak, jak się umówiliśmy kilka lat temu - te płace dla nauczycieli były sensowniejsze i coraz wyższe - mówił.

Premier przyznał, że "różni spece od ekonomii" namawiali go, by ze względu na konieczność oszczędności zatrzymać podwyżki dla nauczycieli. Ale - jak podkreślił - uznał, że "słowo dane nauczycielom jest zobowiązaniem nie tylko wobec nich, ale wobec przyszłości, solidarnego myślenia o przyszłości wszystkich Polaków". - W tej sprawie nie ustąpię - zapowiedział Tusk. - Wiem, że to ciągle mało, ale mam nadzieję, że mnie dobrze rozumiecie i że będziemy konsekwentnie do tego 2012 roku zmierzali, żeby te 50% więcej (...) wynagrodzenia dla nauczycieli trafiło - mówił. - Zasłużyliście na wiele, wiele więcej, ale tyle dzisiaj możemy dla was zrobić - powiedział premier.

We wrześniu nauczyciele otrzymają jedyną w tym roku podwyżkę o 7% (w latach poprzednich podwyżki były dwa razy w roku - wiosną i jesienią); od września wysokość minimalnego wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, w zależności od ich stopnia awansu zawodowego, wzrośnie od 133 zł do 182 zł brutto. Negocjacje między związkowcami a stroną rządową na temat podwyżek dla nauczycieli w 2011 r., rozpoczęte w lipcu, jeszcze się nie zakończyły. Na ostatnim sierpniowym spotkaniu strona rządowa podtrzymała propozycję, by podwyżka była tak, jak w tym roku, tylko jedna - o 7% we wrześniu.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (118)