Premier na Bliskim Wschodzie
Od spotkania z prezydentem i premierem Libanu rozpoczął premier Leszek Miller czterodniową wizytę na Bliskim Wschodzie.
Po spotkaniu z premierem Libanu Rafikiem el-Haririm Leszek Miller powiedział dziennikarzom, że ich rozmowa dotyczyła przede wszystkim współpracy gospodarczej między Polską a Libanem i sytuacji w Iraku.
"Jesteśmy zgodni, że współpraca gospodarcza między nami powinna być zintensyfikowana" - oświadczył dziennikarzom Miller. Dodał, że zaprosił premiera el-Haririmiego do złożenia wizyty w Polsce na początku 2004 roku.
Premier Libanu przyjął zaproszenie i potwierdził, że odwiedzi Polskę na początku przyszłego roku. Rafik el-Hariri podziękował Polsce i Polakom "za wkład w siły stabilizacyjne ONZ na południu Libanu".
Po spotkaniu z premierem el-Haririm Miller powiedział dziennikarzom, że ich rozmowa dotyczyła przede wszystkim współpracy gospodarczej między Polską a Libanem i sytuacji w Iraku. "Jesteśmy zgodni, że współpraca gospodarcza między nami powinna być zintensyfikowana" - oświadczył Miller. "Umówiliśmy się, że rozpoczniemy pracę w takich obszarach, jak energetyka, infrastruktura. Premier rządu libańskiego przyjedzie do Polski, a do tego czasu musimy zaawansować różne projekty, żeby można je było w przyszłym roku potwierdzić" - powiedział szef polskiego rządu.
Miller, pytany przez dziennikarzy z jakimi komentarzami dotyczącymi zaangażowania Polski w Iraku spotkał się w Libanie, odparł: "To wzbudza rozmaite kontrowersje, ale myślę, że nasze argumenty są przyjmowanie i rozumiane".
Premier Miller odwiedził też polskich żołnierzy stacjonujących w ramach sił pokojowych ONZ w bazie Naquora w południowym Libanie. Polacy są w tej bazie od 1992 roku.
Siły pokojowe ONZ działają w Libanie od 1978 r, kiedy to Rada Bezpieczeństwa ONZ zdecydowała o wysłaniu tam żołnierzy dla zapobieżenia konfliktowi między działającą wówczas na terenie Libanu Organizacją Wyzwolenia Palestyny a Izraelem. W bazie Naquora stacjonuje obecnie 239 polskich żołnierzy, którzy tworzą batalion logistyczny.
Miller pytany, czy można porównywać misję polskich żołnierzy w Iraku i Libanie powiedział, że "w pewnym sensie można. I tu i tam polscy żołnierze działają na rzecz stabilizacji, bezpieczeństwa i pokoju. Tutaj pod niebieską flagą. Warto sobie uzmysłowić, że polscy żołnierze od 50 lat uczestniczą w różnych misjach pokojowych". "Miałem okazję tutaj dziś usłyszeć bardzo wiele ciepłych słów pod adresem naszych chłopców" - dodał.
Według polskich żołnierzy służących w Libanie, ich praca jest zupełnie inna, ma zupełnie inną specyfikę, niż polskich żołnierzy w Iraku.
"My nie możemy się porównywać do nich, oni narażają bezpośrednio swoje życie" - powiedział dziennikarzom szef kompanii remontowej, starszy sierżant sztabowy Wojciech Życki. Polscy żołnierze pytani, czy nie czują się zapomniani służąc w Libanie, gdy o ich kolegach w Iraku codziennie informują media mówili, że tak nie jest.
"My wykonujemy zadania ściśle wyznaczone. Tam nadal jest konflikt. Tutaj ten konflikt już wygasł, jest bezpiecznie, choć zdarzają się interwencje" - powiedział oficer prasowy polskiego batalionu kapitan Jacek Malimon.