Premier Mołdawii: jesteśmy mocno zaniepokojeni sytuacją w regionie
Jesteśmy mocno zaniepokojeni sytuacją w naszym regionie; to, co stało się na Ukrainie, zmieniło nie tylko Europę Wschodnią, ale cały świat - ocenił w Kiszyniowie premier Mołdawii Iurie Leanca po spotkaniu z Donaldem Tuskiem. - Nigdzie na świecie w sposób tak jednoznaczny nie chroni się mniejszości narodowych jak w Unii Europejskiej - powiedział premier Tusk.
28.03.2014 | aktual.: 28.03.2014 14:54
- Oczywiście jesteśmy mocno zaniepokojeni rozwojem sytuacji w regionie w ostatnich tygodniach. To, co stało się na Ukrainie, mocno zmieniło nie tylko region, ale cały świat i z tego powodu teraz codziennie oceniamy to ryzyko i kontaktujemy się aktywnie z naszymi kolegami z Unii Europejskiej i Waszyngtonu oraz z naszymi partnerami ukraińskimi - powiedział Leanca pytany, czy Mołdawia obawia się o swoje bezpieczeństwo.
Jak podkreślił, "tryb secesyjny" w Naddniestrzu i decyzje podejmowane jednostronnie przez nieuznawane władze tego regionu mogą prowokować niebezpieczne sytuacje. - Apelowaliśmy do nich o racjonalne podejście. Europejczycy, Amerykanie i Rosjanie muszą dołożyć starań, abyśmy uniknęli scenariusza destabilizacji. (...) Mam nadzieję, że będziemy kontynuować aktywny dialog również z partnerami z Moskwy, żebyśmy nie byli świadkami eskalacji - powiedział Leanca.
Kiszyniów, który w czerwcu ma podpisać umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską, obawia się, że może mieć takie problemy z rosyjską mniejszością, jakie ma teraz Ukraina. Do dziś nie udało się rozwiązać konfliktu politycznego o Naddniestrze, autonomiczny region Mołdawii, który praktycznie oderwał się od tego kraju i jest kontrolowany przez Rosję. - Wydarzenia na Krymie i na wschodzie Ukrainy brutalnie przypominają nam o tym konflikcie - mówił na początku marca mołdawski premier.
Podczas forum, w obecności Tuska i premiera Mołdawii Iurie Leancy, podpisane zostały umowy międzyrządowe o współpracy w dziedzinie turystyki oraz Memorandum of Understanding o powołaniu Polsko-Mołdawskiej Rady Gospodarczej w ramach UN Global Compact - zaproponowanego w 2000 r. przez ówczesnego sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana forum dialogu przedstawicieli świata biznesu, międzynarodowych organizacji pracodawców i społecznych.
Szef polskiego rządu ocenił, że Polska jest stawiana za dobry przykład dla Ukrainy także dzięki temu, że w Europie znalazła przyjaciół, którzy pomogli jej w kluczowym momencie przemian.
- Chcę, aby Mołdawianie wiedzieli, że dzisiaj Polska chce pomóc Mołdawii, jak kiedyś nam pomagali. Ta pomoc będzie miała charakter wielowymiarowy, bo widząc wasze wysiłki, widząc waszą energię i odwagę, przypominamy sobie trochę samych siebie sprzed wielu, wielu lat - powiedział Tusk.
Jak podkreślił, Polsce udało się szybko pokonać dystans dzielący ją od Europy, chociaż - jak stwierdził - "kosztowało to wiele, i to kosztowało obywateli, bo ten wysiłek wymaga determinacji i nie jest bezkosztowy". - Chcielibyśmy być dla was przykładem, że ten wysiłek się opłaca - dodał.
Zdaniem premiera fakt, że obecnie Warszawa i Kiszyniów mogą rozmawiać o wspólnych przedsięwzięciach, znaczy, że jest nadzieja na to, iż Mołdawia "bardzo szybko też dojdzie do takiej pozycji, która będzie dowodem i dobrą, mocną puentą tej wielkiej europejskiej przygody".
- Nie ma ważniejszego dowodu i ważniejszego świadectwa, że możliwy jest dobry scenariusz dla Mołdawii i całego regionu, niż to dzisiejsze spotkanie przedsiębiorców Polski i Mołdawii. Jeśli ludzie chcą robić ze sobą interesy, to znaczy, że wierzą w bezpieczną i stabilność przyszłość - powiedział Tusk.
- Jeśli dzisiaj ze sobą rozmawiacie, to dlatego, że wierzymy, że ten region, Polska i Mołdawia mogą być dziś i w przyszłości oazami spokoju, zrównoważonego rozwoju i dobrych wzajemnych relacji - podkreślił polski premier, zwracając się do przedsiębiorców.
Jak dodał, bardzo ważne jest, aby Polska i Mołdawia razem pokazywały, że ten region "wart jest działań i wart jest naszych pieniędzy".
- Jestem przekonany, że to dzisiejsze spotkanie i nasza współpraca w przyszłości, że wybór, jakiego dokonacie, będą pokazywały, że ten region zasługuje na dobrą reputację, a działania Mołdawian i Polaków będą świadczyły w dużo większym stopniu niż dzisiejsze niepokoje na wschodzie Ukrainy na granicy z Rosją o tym, jakie ten region ma szanse w przyszłości - zaznaczył Tusk.