Premier Malezji jedzie do Holandii, rozmawiać o katastrofie boeinga
Premier Malezji Mohamed Najib bin Abdul Razak poinformował, że w przyszłym tygodniu uda się do Holandii. Spotka się tam z szefem rządu Markiem Rutte, by omówić m.in. zapewnienie śledczym dostępu do miejsca katastrofy boeinga na Ukrainie.
Najib w środę uda się do Holandii, dokąd sprowadzane są i gdzie identyfikowane są szczątki ofiar katastrofy z 17 lipca. Odwiedzi bazę wojskową w Hilversum, gdzie obecnie nad identyfikacją pracuje ok. 200 ekspertów.
Szef malezyjskiego rządu zapowiedział, że będzie rozmawiać z premierem Rutte o tym, jak zapewnić międzynarodowym śledczym pełny dostęp do miejsca wypadku. Najib chce też dowiedzieć się, czy malezyjscy eksperci mogą pomóc w przyspieszeniu identyfikacji zwłok.
Premier ocenił, że prorosyjscy separatyści, którzy kontrolują teren katastrofy, wypełnili na razie dwa z trzech punktów porozumienia, które zawarli w ubiegły poniedziałek z malezyjskimi władzami. Wyjaśnił, że rebelianci przekazali już ciała ofiar i dwie czarne skrzynki samolotu. Jednak trzeci warunek, czyli zapewnienie bezpiecznego dostępu do miejsca wypadku, nie został jeszcze spełniony.
- Moim priorytetem jest teraz upewnienie się, że wypełniona zostanie trzecia część porozumienia i że międzynarodowi śledczy będą mieli pełny i bezpieczny dostęp do miejsca wypadku - oświadczył premier. - Będzie to wymagało współpracy między tymi, którzy kontrolują miejsce katastrofy, a ukraińskimi siłami zbrojnymi - dodał.
Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 298 osobami na pokładzie został zestrzelony 17 lipca w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, gdzie toczą się walki między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami. W katastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga. Samolotem leciało m.in. 193 Holendrów i 43 Malezyjczyków.
Holandia koordynuje międzynarodowe śledztwo w sprawie wypadku.