Premier: kto był katem, a kto ofiarą - powiemy o tym w obecności Putina i Merkel
Premier Donald Tusk zapowiedział, że 1 września w Gdańsku podczas uroczystości z okazji 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej wraz z prezydentem Lechem Kaczyńskim przedstawi polski punkt widzenia dotyczący tamtych wydarzeń.
- Czy on się komuś podoba czy nie, to ma mniejsze znaczenie - podkreślił szef rządu na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. - Ten polski punkt widzenia nie musi być obowiązujący dla wszystkich na świecie, ale Polska ma prawo do swojej pamięci, do swojej interpretacji tych wydarzeń i tego prawa na pewno nikt nas nie pozbawi - oświadczył.
Jak dodał, teraz ze strony rosyjskiej możemy mieć do czynienia ze sprzecznymi sygnałami, ale - zdaniem premiera - "strona polska nie powinna dać się sprowokować". - Przeciwnie, powinniśmy działać na rzecz dobrej współpracy, mimo tego że pamięć historyczna w Rosji i w Polsce są różne, to widać nie tylko po politykach, ale także po opiniach publicznych w Polsce i w Rosji - mówił.
Premier podkreślił, że w stosunkach polsko-rosyjskich musimy nastawić się na pewien "proces". Jak zaznaczył, nikt dzisiaj nie ma złudzeń, że obecność premiera Rosji Władimira Putina 1 września na Westerplatte oraz rozmowy premierów Polski i Rosji i przedstawicieli obu rządów tego dnia mogą rozstrzygnąć "coś raz na zawsze".
Tusk poinformował, że zwrócił się do prezydenta z zaproszeniem na uroczystości rocznicowe 1 września. - Uznałem, że 1 września i charakter tej rocznicy każe nam jednolicie demonstrować polskie stanowisko - podkreślił.
Premier zapowiedział, że tego dnia będą razem z Lechem Kaczyńskim o godz. 4.45 na Westerplatte, następnie prezydent ma otworzyć popołudniową część rocznicowych uroczystości, w której będą brali udział zagraniczni goście. - Obaj jesteśmy przekonani, że te uroczystości powinny służyć jak największemu prestiżowi Polski, powinny zaprezentować nasz polski historyczny punkt widzenia, ale powinny także służyć coraz lepszym relacjom z sąsiadami - oświadczył Tusk. - Jestem przekonany, że prezydent Lech Kaczyński postara się także z tego zadania, jakie sobie nałożyliśmy, podobnie jak i ja, dobrze wywiązać - mówił premier.
Dodał, że kolejność pozostałych przemówień polityków nie jest jeszcze ustalona. Zaznaczył też, że nie należy się spodziewać "jakiś sensacji w wystąpieniach naszych gości". W uroczystościach wezmą udział m.in. Angela Merkel i Władimir Putin.
- Kto przyjeżdża 1 września do Gdańska, aby uczcić ten tragiczny moment w naszej historii, ten nie może mieć wątpliwości, kto w czasie II wojny światowej był ofiarą, a kto był katem. Fakt, że będą obecni ci przywódcy, jest gestem znaczącym. Czy ten gest zostanie zepsuty innymi gestami - zobaczymy - mówił Tusk.
W sobotę rosyjska państwowa telewizja informacyjna Wiesti pokazała film dokumentalny "Sekrety tajnych protokołów", w którym zarzucono Polsce sprzymierzenie się z Adolfem Hitlerem przeciwko ZSRR poprzez podpisanie w 1934 r. polsko-niemieckiej deklaracji o niestosowaniu przemocy. Właśnie to - zdaniem autora filmu - było jedną z przyczyn zawarcia w 1939 r. paktu Ribbentrop-Mołotow.
Z kolei we wtorek szef biura prasowego SWR Siergiej Iwanow powiedział, że Rosyjska Służba Wywiadu Zagranicznego ma zamiar przedstawić przed 70. rocznicą wybuchu II wojny światowej odtajnione dokumenty, które weszły do zbioru pod roboczym tytułem "Sekrety polskiej polityki zagranicznej. 1935-45". Według niego, w książce będzie poruszony szereg aktualnych i obecnie kwestii, jak np. to, "czy można było rozwiązać problem bezpieczeństwa zbiorowego przed wtargnięciem Wehrmachtu do Polski i dlaczego tak się nie stało lub co przeszkodziło przywódcom politycznym tamtych czasów podjąć niezbędne działania w celu sformowania koalicji antyhitlerowskiej".
Iwanow podkreślił, że nie są to czcze pytania, zwłaszcza, jak powiedział, "wobec prób rewizji historii drugiej wojny światowej i jej wyników, narzucenia pokoleniom XXI wieku tendencyjnych interpretacji tej historii".