Polska"Premier kompletnie lekceważy prezydenta"

"Premier kompletnie lekceważy prezydenta"

- Premier kompletnie lekceważy urząd prezydenta i nie chodzi tutaj o Lecha Kaczyńskiego. Zgodnie z konstytucją to prezydent odpowiada za bezpieczeństwo kraju. Stąd też wydawało się nam, że pytanie ze strony BBN do rządu o to, jakie jest stanowisko Donalda Tuska, który będzie brał udział w szczycie w Waszyngtonie na temat pomysłów amerykańskich i tego, jak może wyglądać bezpieczeństwo w Europie, jest pytaniem całkowicie zasadnym. Tutaj nie ma absolutnie żadnego sporu o ten wyjazd. Pan prezydent nie zabiegał o udział w tym szczycie - mówił w programie "Gość Radia Zet" minister Paweł Wypych.

: A gościem Radia ZET jest minister Paweł Wypych, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam wszystkich. : Panie ministrze, jeżeli prawybory prezydenckie w Platformie Obywatelskiej wygra marszałek sejmu Bronisław Komorowski, czy powinien zawiesić swoje funkcjonowanie. : Tutaj oczywiście jest to decyzja pana marszałka. Rozumiem, że pan marszałek Komorowski może podjąć decyzję albo wzięcia jakiegoś urlopu, albo też o pełnieniu swojej funkcji i rozdzielanie tego momentu, w którym jest Marszałkiem Sejmu Rzeczypospolitej, a kiedy jest kandydatem na prezydenta. To jest oczywiście bardzo trudne, myślę że podobna sytuacja będzie zachodzić także wtedy, gdyby to Radosław Sikorski wygrał prawybory w Platformie. Wtedy też łączenie funkcji ministra spraw zagranicznych z funkcją kandydata na prezydenta pewnie będzie trudne. : Ale jak pan prezydent kandydował w wyborach prezydenckich, to nie zawiesił się jako prezydent Warszawy. : To jest oczywiście kwestia różnic w zasadach pełnienia obowiązków. Oczywiście
prezydent Warszawy może większość swoich kompetencji przekazać swojemu zastępcy, gdyby Hanna Gronkiewicz-Waltz kandydowała na prezydenta Rzeczpospolitej też mógłby spokojnie to zrobić. W sytuacji marszałka sejmu sprawa wydaje się nieco trudniejsza, nie można przekazać wszystkich kompetencji. Rozumiem, że gdyby prezydent Rzeczpospolitej ubiegałby się o reelekcję tak jak w przypadku nie wiem Lecha Wałęsy czy Aleksandra Kwaśniewskiego w ogóle nie ma możliwości przekazania jakichkolwiek kompetencji komu innemu. : Czyli co powinien zrobić Bronisław Komorowski, zrzec się funkcji? : Nie, tutaj nikt nie oczekiwał tego, pan prezydent Kaczyński, który jest prawnikiem zaznaczył tylko, że jakby niemożliwe jest w świetle polskiej konstytucji zawieszenie się pana marszałka czy przekazania wszystkich funkcji. : Ale można wziąć urlop. : Oczywiście, można wziąć urlop, myślę że pan marszałek Komorowski spokojnie sobie z tymi kwestiami poradzi, bo rozumiem, że kiedy chciał w świetle kamer witać Marka Kamińskiego nad Wisłą,
rozumiem, że robił to nie jako marszałek sejmu, nie jako kandydat w prawyborach tylko jako honorowy przewodniczący Ligi Morskiej i Rzecznej. : I jako kajakarz, jako kajakarz także myślę, że tak... : Pan marszałek Komorowski, być może jeszcze jako poeta, bo ja miałem okazję ostatnio czytać szereg utworów, które pan marszałek Komorowski w ostatnim czasie stworzył. : Jako kajakarz, bo nie wiem, czy pan wie, że jest kajakarzem. : Nie, tego nie wiedziałem, myślę, że pan marszałek Komorowski spokojnie mógł być nad tą Wisłą, jako honorowy przewodniczący. : Każdy kimś jest, pan jest harcerzem, marszałek jest kajakarzem, prawda. : Też fajna rzecz, nie ukrywam, też lubię czasem całkowicie niewyczynowo popływać z rodziną kajakiem. : „Magister elegancji” tak nazwał premiera pan prezydent, co miał na myśli? : Myślę, że te wypowiedzi pana premiera, które nie najlepiej świadczą o tym, że pan premier jednak kompletnie lekceważy urząd prezydenta Rzeczpospolitej i nie chodzi tutaj o Lecha Kaczyńskiego. Zgodnie z konstytucją,
z art. 26 to prezydent Rzeczypospolitej odpowiada – i dopóki ta konstytucja będzie – i po tych wyborach, czy po następnych wyborach do czasu zmiany konstytucji, na co się w tej chwili nie zanosi, to prezydent będzie dalej odpowiadał za bezpieczeństwo kraju, stąd też wydawało się nam, że pytanie ze strony BBN do rządu o to, jakie jest stanowisko pana premiera Donalda Tuska, który będzie brał udział w szczycie w Waszyngtonie na temat pomysłów amerykańskich i tego, jak może wyglądać bezpieczeństwo w Europie, wydawało się nam pytaniem całkowicie zasadnym. Tutaj nie ma absolutnie żadnego sporu o ten wyjazd. Pan prezydent Kaczyński nie zabiegał o udział w tym szczycie. : Czyli nie jest urażony tym, że nie został zaproszony przez prezydenta Obamę. : Absolutnie tutaj nie ma takiej sytuacji. Pan prezydent też, nie wiem, nie został zaproszony do wielu polskich miast, też nie czuje się w tym momencie urażony, ale mówiąc całkiem poważnie, normalną rzeczą jest to, żebyśmy wiedzieli, jakie plany ma rząd Rzeczypospolitej.
: A prezydent uważa, że należy zlikwidować broń nuklearną w Europie. : Nie, pan prezydent jest przeciwny temu, pan prezydent uważa, że broń jądrowa w Europie przez dziesiątki lat stanowiła taki punkt, który był zabezpieczeniem sytuacji pokoju w Europie. Myślę, że to, pod czym podpisał się wspólnie, jeżeli dobrze pamiętam, z premierem Szwecji pan Radosław Sikorski, to nie jest do końca chyba to rozwiązanie, które mogłoby być korzystne dla Polski. Wydaje nam się, że tutaj w tych rozmowach między Rosją a Stanami Zjednoczonymi trzeba pamiętać o tym, że Polska leży w Europie, jesteśmy sąsiadem Rosji. I myślę, że tutaj każdy kraj, w tym Polska powinna mieć w Europie zagwarantowane bezpieczeństwo. I nie oszukujmy się największym naszym partnerem, największym sojusznikiem w NATO są Stany Zjednoczone, stąd też dobrze byłoby... : A naszym największym wrogiem jest... : Na szczęście jest tak, że my w tej chwili nie mamy wrogów. : Rosja? : Nie. : Nie? : Nie można w żaden sposób w ten sposób powiedzieć. Ja pamiętam takie
stare powiedzenie; "jeżeli chcesz pokoju szykuj się do wojny". Ale proszę powiedzieć, czy Biuro Bezpieczeństwa Narodowego antycypowało, że pan premier pojedzie na spotkanie z prezydentem Obamą bez spotkania się z prezydentem Lechem Kaczyńskim? : Znaczy nie, myśmy bardzo późno dowiedzieli się o tym zaproszeniu. : Późno, to znaczy kiedy? : Myślę, to trzeba pytać Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, jeżeli chodzi o dokładne dni... : Bo to jest wiadomość od kilku dni, od dwóch tygodni chyba wiedzieliśmy. : Tak, ale zaproszenie do pana premiera przyszło kilka miesięcy temu, takie rzeczy robi się z dużym wyprzedzeniem, ja naprawdę nie wierzę w to, że – nie wiem – Władimir Putin wpadł na pomysł i zadzwonił do Donalda Tuska. To się przygotowuje dużo, dużo wcześniej. W związku z tym, skoro jest to zaproszenie, to po prostu Biuro Bezpieczeństwa Narodowego chciało zapytać o to, jakie jest stanowisko polskiego rządu, to jest rzeczą oczywistą, tutaj nie ma żadnego sporu, który – nie wiem – usiłuje „Gazeta Wyborcza” nam
zorganizować. : Ale nie wiem czy pan zauważył, nie „Gazeta Wyborcza”, tylko spór imputowała „Rzeczpospolita”, nie wiem, czy pan zauważył artykuł, stąd właśnie wszystko się wzięło. : Z tym, że nie, nie, tutaj „Rzeczpospolita” też oczywiście tym artykułem na pewno wzbudziła duże zainteresowanie, zatem nie ma żadnego sporu o krzesła. : Nie ma sporu o krzesła, bo premier jedzie, a prezydent chce wiedzieć, z jakimi planami. : No dokładnie i myślę, że to jest rzecz oczywista dla wszystkich i myślę, że każdemu z nas zależy na tym, żeby Polska była po prostu bezpiecznym krajem. : A prezydent jedzie do Moskwy na uroczystości? : W przyszłym tygodniu będziemy mieli spotkanie w kancelarii prezydenta, z udziałem ministerstwa obrony narodowej, ministerstwa kultury, ministerstwa spraw zagranicznych, a także Urzędu ds. Kombatantów. Jest ustne zaproszenie, które przekazał pan ambasador Grinin panu ministrowi Władysławowi Stasiakowi, szefowie kancelarii, to jest dobry gest. Ja przypominam, że na początku Rosjanie... : Ale czy
pan prezydent pojedzie? : ... mówili o tym, że nie będzie w ogóle żadnych zaproszeń, że przyjeżdża, kto chce. : Tak, ale moje pytanie jest, panie ministrze, czy pan prezydent jedzie do Moskwy? : Ale jeżeli pani redaktor mi pozwoli dokończyć, to ja myślę, że rąbka tajemnicy uchylę, pan prezydent poprosił o przygotowanie wszystkich szczegółów tej wizyty, bo rozumiem, że każdy element tej wizyty jest ważny i powinien być w stu procentach uzgodniony ze stroną rosyjską i myślę, że po tych spotkaniach technicznych, ta decyzja zostanie podjęta. Ja podkreślę, że Lech Kaczyński wyraźnie mówił o tym, że to ustne zaproszenie przyjął z dużym zadowoleniem. : Bo ja sobie przypominam, że poprzednio kpiono z prezydenta Kwaśniewskiego, który dostał zaproszenie do Moskwy na uroczystości, to Prawo i Sprawiedliwość, prezes Kaczyński kpił z tego, że Aleksander Kwaśniewski jedzie do Moskwy. Czyli rozumiem, że teraz zaproszenie nie jest traktowane jak kpina. : Jeżeli pani redaktor pozwoli, to też pamiętajmy o tym, że Aleksander
Kwaśniewski pięć lat temu w Moskwie, jako prezydent Rzeczpospolitej, moim zdaniem, nie został potraktowany właściwie. : A jak pan myśli, jak teraz zostanie prezydent potraktowany, ma pan pewność? : Nie, nie mam żadnej pewności, ale mamy pewne dobre sygnały. Ja przypominam, że pięć lat temu w przemówieniu prezydent Rosji właściwie nie wspomniał o udziale Polaków w II wojnie światowej. : A myślał pan, że Aleksander Kwaśniewski wiedział o tym, że nie wspomni prezydent Rosji? : Myślę, że nie wiedział. : No właśnie. : Ale na przykład Lech Kaczyński już wie, że polscy żołnierze, co wcześniej nie było przewidywane, będą brali udział w defiladzie wśród reprezentacji wielkich mocarstw, czyli Francji, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych. Myślę że ten gest wobec wysiłków Polski i Polaków w czasie II wojny światowej należy ocenić pozytywnie. : A jak pan myśli, dlaczego się zmieniają gesty Rosji wobec Polski? : Myślę, że dlatego również, że nasze stanowisko jest stanowiskiem spójnym. My chcielibyśmy, ażeby Polska i
Rosja miały dobre relacje sąsiedzkie, żeby te relacje były budowane na prawdzie historycznej i ja rozumiem, że z jednej strony należy doceniać gest pana premiera Putina, który w tym roku będzie razem z premierem Donaldem Tuskiem w Katyniu, ale z drugiej strony mnie na przykład nie podobał się fragment przemówienia pana premiera Putina na Westerplatte, w którym mówił, że Niemcy zostali skrzywdzeni Traktatem Wersalskim. W związku z tym Traktat Wersalski dał nam niepodległość, na mocy Traktatu Wersalskiego Wielkopolska wróciła do Polski, w związku z tym, to są pewne różnice. : Ale proszę się tak nie denerwować, ja nie jestem przedstawicielem Władimira Putina, podzielam pana zdanie : A nie, nie, ja skończyłem wydział historyczny Uniwersytetu Warszawskiego, więc to jest dla mnie rzecz ważna. : I na pewno pana cieszy, że teraz szefa IPN będą wybierać historycy, a nie politycy, prawda.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)