Żona premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona napisała w mediach społecznościowych, że ma nadzieję w tegoroczne święta Bożego Narodzenia na "tęczowe dziecko". Jak wyjaśnia PAP, takim mianem określane są dzieci, które przyszły na świat po tym, jak poprzednia ciąża zakończyła się poronieniem, urodzeniem martwego noworodka lub jego śmiercią.
Jak się bowiem okazuje, Carrie poroniła w styczniu.
"Na początku roku poroniłam, przez co mam złamane serce. Czuję się niezwykle błogosławiona, że znowu jestem w ciąży, ale byłam też kłębkiem nerwów. Problemy z płodnością mogą być naprawdę trudne dla wielu ludzi, szczególnie gdy na platformach takich jak Instagram wygląda, że wszystko zawsze idzie wyłącznie dobrze. Znalazłam prawdziwe pocieszenie, słuchając ludzi, którzy również doświadczyli straty, więc mam nadzieję, że w jakiś bardzo mały sposób dzielenie się tym może pomóc innym" - napisała Carrie Johnson.
Zobacz również: Wielka Brytania od września planuje podawać trzecią dawkę szczepionki. Dr Skirmuntt wyjaśnia, kto dostanie ją jako pierwszy
Pierwsze dziecko pary urodziło się w kwietniu 2020 r., krótko po tym, jak brytyjski premier wyszedł ze szpitala po ciężkim zakażeniu COVID-19. Chłopczyk nazwany został imionami Wilfred Lawrie Nicholas - pierwsze dwa są na cześć dziadków pary, a Nicholas to podziękowanie dla dwóch lekarzy, Nicka Price'a i Nicka Harta, którzy leczyli Johnsona na oddziale intensywnej terapii.
Pierwszy taki ślub od 200 lat w Wielkiej Brytanii
57-letni Boris Johnson i 33-letnia Carrie Symonds wzięli ślub w maju tego roku podczas skromnej, przeprowadzonej w sekrecie ceremonii ślubnej w Katedrze Westminsterskiej. To pierwsze od 200 lat małżeństwo premiera Wielkiej Brytanii zawarte podczas sprawowania urzędu.
To trzecie małżeństwo Johnsona. Pierwszą żoną była Allegra Mostyn-Owen, z którą nie miał dzieci. Z drugą żoną Mariną Wheeler, z którą pozostawał w związku przez ponad ćwierć wieku, ma ich czworo.
