Premier Iraku zapowiedział ostateczny atak na Al-Kaidę
Premier Iraku Nuri al-Maliki zapowiedział, że iracki rząd rozpoczął ostateczną ofensywę przeciwko Al-Kaidzie w położonym na północy kraju Mosulu.
W środę i w czwartek doszło w tym trzecim co do wielkości irackim mieście do eksplozji i zamachu, w których zginęło co najmniej 37 osób.
Premier oświadczył, że rząd wysłał już wojska do Mosulu do walki z islamistami, którzy się tam ukryli w następstwie przeprowadzonych przez siły irackie i amerykańskie operacji w Bagdadzie i okolicach.
Pokonaliśmy organizację Al-Kaida w Iraku. Została jedynie prowincja Niniwa (której stolicą jest Mosul) - powiedział Maliki w Karbali.
Dzisiaj (w piątek) siły przemieściły się do Mosulu (...) rozegra się tam decydująca walka przeciwko Al-Kaidzie, przestępczym gangom i zwolennikom byłego reżimu (Saddama Husajna) - dodał.
W środę w budynku, w którym - jak podejrzewała iracka policja - ukryto dużą ilość broni i materiałów wybuchowych, doszło do silnej eksplozji. Zginęły co najmniej 34 osoby, a 224 zostało rannych. Rebelianci zdetonowali ładunki, kiedy zorientowali się, że policja i wojsko otoczyły budynek.
Następnie w czwartek zamachowiec-samobójca zabił szefa policji w prowincji Niniwa i dwóch innych funkcjonariuszy. Irackie siły zabezpieczały miejsce środowej eksplozji, gdy zamachowiec, ubrany w policyjny mundur, zdetonował ładunki wybuchowe.