Premier Holandii Mark Rutte grozi Rosji dalszymi sankcjami
Premier Holandii Mark Rutte zapowiedział, że jeżeli dostęp do miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu na wschodzie Ukrainy będzie nadal blokowany, to "wszystkie polityczne i ekonomiczne opcje" przeciwko Rosji będą brane pod uwagę.
- Jeżeli w najbliższych dniach dostęp do miejsca katastrofy pozostanie niedostatecznie zapewniony, wtedy wszystkie polityczne, gospodarcze i finansowe opcje będą na stole przeciwko tym, którzy bezpośrednio lub pośrednio odpowiadają za to (zestrzelenie samolotu) - powiedział szef rządu, przemawiając w poniedziałek przed holenderskim parlamentem.
Rutte zapewnił deputowanych, że głównym zadaniem jego rządu jest odzyskanie i identyfikacja ciał 193 pasażerów, którzy byli Holendrami. Dlatego oczekuje odpowiedniego wsparcia ze strony Moskwy.
- Jasne jest, że Rosja musi użyć swego wpływu na separatystów, aby sytuacja na ziemi (miejscu katastrofy) uległa poprawie - podkreślił Rutte. Poinformował, że swoje postulaty przekazał prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi.
Rutte poinformował jednocześnie, że holenderscy eksperci z dziedziny medycyny sądowej dotarli na stację kolejową w mieście Torez, gdzie ciała niektórych ofiar czwartkowej katastrofy są przechowywane w specjalnych wagonach - chłodniach. Zaznaczył, że władze w Hadze wolą, aby zwłoki zostały przetransportowane do Holandii w celu ich identyfikacji.
Na miejscu katastrofy prace przy identyfikacji ofiar ma rozpocząć trzech specjalistów z Holandii.
Szef holenderskiego rządu ma później w trakcie dnia spotkać się z rodzinami ofiar katastrofy malezyjskiego samolotu. W rozmowach ma wziąć też udział para królewska. Agencja Associated Press zwraca uwagę, że najbliżsi ofiar są coraz bardziej zaniepokojeni sposobem, w jaki prorosyjscy bojownicy traktują ciała ich krewnych i znajomych.
Zarówno władze Ukrainy, jak i przedstawiciele państw zachodnich twierdzą, iż są dowody, że Boeing 777 z prawie 300 osobami na pokładzie mógł być zestrzelony pociskiem rakietowym odpalonym z terenów kontrolowanych przez separatystów i że broń tę - zapewne zestaw rakietowy Buk - separatyści musieli otrzymać z Rosji.