Premier: Giertych zostanie upomniany za brak roztropności
Roman Giertych ma usłyszeć reprymendę od premiera Jarosława Kaczyńskiego. Wicepremier-minister edukacji został wezwany na rozmowę po wystąpieniu na spotkaniu unijnych ministrów w Heidelbergu, gdzie zaapelował o wprowadzenie w Unii Europejskiej zakazu aborcji i propagandy homoseksualnej. W rozmowie w audycji "Sygnały Dnia" premier Jarosław Kaczyński wyjaśnił, że Roman Giertych ma dostać reprymendę za - jak się wyraził - brak roztropności, co w polityce jest przewiną bardzo wielką.
06.03.2007 07:20
Szef rządu podkreślił, że Giertych dobrze wie, iż sprawy, o których mówił nie są regulowane przez Unię Europejską. Więc postulowanie zakazu aborcji i propagandy homoseksualnej w całej Europie może doprowadzić tylko do tego, że te kwestie zaczną być dyskutowane na forum unijnym. Zdaniem premiera, efekt tego może być tylko jeden - nacisk na Polskę, by zliberalizowała swoje przepisy.
Zdaniem premiera wystąpienie Romana Giertycha w Heidelbergu było szkodliwe nie tylko dla Polski, ale i dla sprawy walki o prawo do życia od chwili poczęcia. Gość Programu Pierwszego Polskiego Radia powiedział, że Giertych działał przeciwko naszym interesom. Bowiem będziemy z tego powodu atakowani. Według Jarosława Kaczyńskiego, wicepremier działał też przeciwko interesowi nienarodzonych. I za takie rzeczy trzeba udzielać reprymendy - mówił premier. Jarosław Kaczyński zamierza poprosić Romana Giertycha, żeby uzgadniał swoje wystąpienia za granicą z nim osobiście i z szefową MSZ.
Gość "Sygnałów Dnia" podkreślił, że prowadzenie przez jego rząd polityki zagranicznej nie jest łatwe, między innymi ze względu na ogromną nieprzychylność zachodnich mediów. Premier twierdzi, że obmawiają nas bez uzasadnienia w różnych mediach na świecie. Uważa, że rządy prawicy nie są teraz w Europie specjalnie lubiane, szczególnie przez media. I stąd - w ocenie premiera - liczne niezrozumienia i przejawy złej woli.
Premier zapewnił, że Gietrych na pewno już nigdy nie wypowie tego rodzaju słów jak w Heidelbergu sugerując, że mówi w imieniu polskiego rządu.