Premier Czech woli mieszkanie w bloku od bogatej willi
Czechy mają po długim czasie naprawdę
"ludowego" premiera. Wybrany przed dwoma tygodniami bezpartyjny
Jan Fischer, dotychczasowy szef Czeskiego Urzędu Statystycznego,
mieszka w bloku na praskim Osiedlu Barrandov - informuje
dziennik "Mlada fronta Dnes".
23.04.2009 | aktual.: 23.04.2009 11:17
Nowy szef rządu, który w maju obejmie na sześć miesięcy - do przedterminowych wyborów - władzę po zdymisjonowanym premierze Mirku Topolanku, miałby prawo zamieszkać w pięknej rządowej willi, ale nie zamierza się przeprowadzać. - Chcemy zostać w naszym mieszkaniu. Nie odpowiada nam prowizorium - powiedziała małżonka Fischera, Dana.
Czeska policja nie jest zachwycona decyzją państwa Fischerów. - W bloku, gdzie mieszkają dziesiątki ludzi, tym bardziej na osiedlu, musimy zastosować inne metody ochrony, niż gdyby premier mieszkał w rządowej willi - przyznał szef Urzędu Ochrony Państwa Lubomir Kviczala.
- W takich miejscach musimy skorzystać ze specjalnych środków technicznych i policjantów patrolujących okolice domu - dodał Kviczala. Zapewnił jednak, że pozostali obywatele odczują szczególnych niedogodności.
Podwładny Kviczali, Antonin Maniena, zapewnił, że policja nie zamierza sąsiadów Fischera lustrować ani śledzić. - Będą tam kręcić się ludzie, którzy co prawda nikomu się nie przedstawią, ale też nie będą się nikomu naprzykrzać - dodał.