Premier Czech: otrzymałem stanowisko Polski na szczyt UE i je przedstawię
Premier Czech Bohuslav Sobotka poinformował w środę w Valletcie na Malcie, że otrzymał stanowisko Polski na czwartkowy szczyt UE i zaprezentuje je zgodnie z prośbą premier Ewy Kopacz. Dodał, że opinie Czech i Polski w sprawie migracji są zbieżne.
11.11.2015 | aktual.: 11.11.2015 19:01
- W ostatnich miesiącach okazało się, że Grupa Wyszehradzka ma w większości spraw, które dotyczą migracji, niemalże zgodną opinię - powiedział Bohuslav Sobotka przed rozpoczynającym się szczytem UE-Afryka w Valletcie. - A więc będę mówił w części swego wystąpienia wspólnie w imieniu obu krajów, za oba kraje, że mamy zgodne stanowiska. A w tej części, gdzie Polska będzie chciała zmienić, dodać coś więcej względem stanowiska Republiki Czeskiej, przypomnę jeszcze, że jest to opinia Polski, którą na negocjacjach Rady Europejskiej reprezentujemy - dodał.
Podkreślił, że stanowisko Polski premier Kopacz przekazała mu w liście, w którym poprosiła go o reprezentowanie na nieformalnym spotkaniu Rady Europejskiej w czwartek.
- Nie jest to ani komplikacja, ani nic nadzwyczajnego. Na ostatnim posiedzeniu Rady Europejskiej np. premier Grecji reprezentował Cypr, a sytuacja była o wiele bardziej złożona, bo rozmawiano o porozumieniu z Turcją - dodał Sobotka.
Nieformalny szczyt UE odbędzie się w czwartek po południu, zaraz po kończącym się tego dnia dwudniowym spotkaniu UE-Afryka, poświęconym również imigracji. Rozstrzygnięcie tego, kto będzie reprezentował Polskę stało się konieczne, gdy okazało się, że pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji prezydent zwołał na dzień nieformalnego szczyt UE. Na pierwszym posiedzeniu Sejmu nowej kadencji premier dotychczasowego rządu składa dymisję.
W związku z tym premier Kopacz najpierw zwróciła się do prezydenta Dudy, by to on reprezentował Polskę na szczycie UE, potem zaproponowała przesunięcie daty pierwszego posiedzenia lub godziny. Ministrowie Kancelarii Prezydenta odpowiadali, że premier może złożyć dymisję wcześniej albo zrobić to w piśmie skierowanym do marszałka seniora Sejmu.
Przedstawiciele prezydenta oraz PiS proponowali również ogłoszenie przerwy w Sejmie i przedłużenie pierwszego posiedzenia na dwa dni, tak by Kopacz mogła złożyć dymisję i wziąć udział w szczycie. Premier - jak mówiła w TVN24 - nie ma jednak zaufania do PiS.
We wtorek premier Kopacz zwróciła się do szefa czeskiego rządu o reprezentowanie jej na szczycie. W "Faktach po Faktach" powiedziała, że Sobotka jest obecnie przewodniczącym Grupy Wyszehradzkiej. "Czesi zgodzili się nas reprezentować. Tym bardziej, że w tym stanowisku jest nasza bardzo twarda postawa, którą reprezentowałam na kolejnych szczytach Rady Europejskiej, wtedy, kiedy mówiliśmy o emigrantach, o uchodźcach" - powiedziała.
Szefowa rządu mówiła jednak we wtorek, że sprawa reprezentowania Polski na czwartkowym szczycie nie jest jeszcze zamknięta.
Marszałek senior Kornel Morawiecki powiedział we wtorek PAP, że wysłał list do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym porusza kwestię "nakładania się" terminu pierwszego posiedzenia Sejmu oraz szczytu na Malcie. Andrzej Duda powiedział w środę w radiowej Jedynce, że nie widzi powodów do zmiany decyzji ws. terminu pierwszego posiedzenia Sejmu, gdyż premier Ewa Kopacz ma możliwość wyjazdu na szczyt i złożenia dymisji w trakcie pierwszego posiedzenia Sejmu.
Zgodnie z regulaminem Rady Europejskiej w jej posiedzeniach mogą uczestniczyć tylko głowy państw bądź szefowie rządów państw UE.