Premier Czarnogóry zeznaje ws. oskarżenia o przemyt
Premier Czarnogóry Milo Djukanović
przybył do Bari na południu Włoch, aby złożyć w
prokuraturze zeznania w związku z oskarżeniem go o przynależność
do organizacji przestępczej zajmującej się przemytem papierosów.
Oskarżenie odnosi się do działalności Djukanovicia w latach 1994- 2002.
Szef rządu Czarnogóry z własnej woli postanowił złożyć zeznania w prokuraturze w Bari. Dziesięć miesięcy temu, gdy nie pełnił żadnych funkcji publicznych i zajmował się biznesem, zakomunikowano mu oficjalnie, że jest objęty śledztwem toczącym się w związku z przemytem papierosów na dużą skalę przez organizację mafijną.
Jak podkreślają włoskie media, dochodzenie w sprawie Djukanovicia zakończy się zawieszeniem, ponieważ korzysta on z nietykalności dyplomatycznej jako szef rządu, który objął to stanowisko w lutym tego roku.
Sprawa wybuchła w 2002 roku, kiedy wyszło na jaw, że wobec Djukanovicia toczy się śledztwo. Prasa włoska rozpowszechniła dokument przygotowany przez komisję parlamentu czarnogórskiego, na której czele stał wówczas Vukan Simonović. W dokumencie powoływano się na dowody mające świadczyć o tym, że ówczesny prezydent Czarnogóry (którego część włoskich mediów nazwała "Don Milo", czyniąc aluzję do jego rzekomych powiązań z mafią) był zamieszany w przemyt papierosów.
Dowody te, według cytowanego dokumentu, potwierdzały, że Czarnogóra służyła mafii jako terytorium tranzytowe do kontrabandy papierosów przerzucanych do innych krajów europejskich.
Djukanović miał udzielić obywatelowi szwajcarskiemu, Franco Della Torre, zezwolenia na sprowadzanie do Czarnogóry tysiąca ton tytoniu miesięcznie, który następnie nielegalnie przewożono do Włoch. Djukanović, według komisji parlamentarnej, miał także pomagać w nielegalnym handlu papierosami za pośrednictwem przedsiębiorstwa z kapitałem publicznym - "Zeta Trans".
Sam Djukanović zawsze deklarował, że jest całkowicie niewinny i zaprzeczał, jakoby miał cokolwiek wspólnego z kontrabandą papierosów.