Premier chce wiedzieć, kto stał za Rywinem
Premier Leszek Miller powiedział w poniedziałek w Łodzi, że zrobi wszystko, aby dowiedzieć się, kto skłonił Lwa Rywina do wymienienia SLD i nazwiska premiera w aferze korupcyjnej.
"Uczynię wszystko, aby dowiedzieć się, kto skłonił pana Rywina do wymienienia SLD i mojego nazwiska w tej aferze korupcyjnej. Nie ma osoby bardziej niż ja zainteresowanej w wyjaśnieniu tej sprawy. I ta sprawa musi być wyjaśniona; a winnych - osobę lub osoby należy wyeliminować z życia politycznego, nie mówiąc o odpowiedzialności karnej" - mówił premier podczas spotkania z dziennikarzami.
Miller jeszcze raz potwierdził, że nie wywierał na Adama Michnika żadnych nacisków, aby zatuszować sprawę Rywina. Na prośbę dziennikarzy o odniesienie się do wniosku komisji śledczej, aby prezes TVP Robert Kwiatkowski zrezygnował z funkcji prezesa na czas prac komisji, premier odpowiedział, że "ma nadzieję, iż będzie miał szansę spotkać się z komisją śledczą, a do tego czasu nie będzie komentować nic, co dotyczy pracy komisji".
Premier przyjechał do Łodzi na zaproszenie wojewody łódzkiego Krzysztofa Makowskiego. Spotkał się - oprócz wojewody - z marszałkiem woj. łódzkiego Mieczysławem Teodorczykiem oraz prezydentem miasta Jerzym Kropiwnickim. Ten ostatni o spotkanie z premierem zabiegał od listopada ubiegłego roku.
Prezydent przedstawił na spotkaniu premierowi 17 postulatów, dotyczących najważniejszych spraw miasta i prosił premiera o pomoc w ich rozwiązaniu.
Po spotkaniu u wojewody miała się odbyć wspólna konferencja prasowa Millera i Kropiwnickiego, ale do niej nie doszło. Premier Miller odpowiadał na pytania dziennikarzy przed gabinetem wojewody; prezydent Kropiwnicki przed salą prezydialną. (jask)