Premier Brandenburgii chce kontroli już na terytorium Polski
Stacjonarne kontrole na granicy niemiecko-polskiej mające na celu zapobieganie nielegalnej migracji odnoszą sukces - uważa premier graniczącej z Polską Brandenburgii Dietmar Woidke. Chce jednak, by kontrole przeprowadzać na terytorium Polski i odciążyć pogranicze.
- Faktem jest, że liczba zatrzymań znacznie się zmniejszyła, odczuwamy efekt - powiedział Woidke w poniedziałek rano w wywiadzie radiowym dla Deutschlandfunk. - Kontrole graniczne już coś dały - ocenił. Nadmienił jednak, że istnieje duża "szara strefa", bo nie da się kontrolować każdego pojazdu.
Woidke stwierdził, że podjęte środki działają dobrze również, jeśli chodzi o osoby dojeżdżające do pracy po obu stronach granicy, choć "tu i ówdzie pojawiają się problemy".
Jest jeszcze "lepszy wariant" – zauważył premier Brandenburgii. Do tego potrzebne są teraz rozmowy z polskim rządem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To, co należy pilnie zrobić: gdybyśmy przeprowadzali te kontrole już na terytorium Polski i odsunęli je od granicy, a tym samym też niedogodności dla regionu przygranicznego, które z takimi kontrolami są związane - mówił dalej Woidke. - Takie rozmowy musimy przeprowadzić - podkreślił.
Zaznaczył też, że trzeba sobie zadać pytanie, czy "przywrócenie narodowych granic jest właściwą odpowiedzią", czy "nie powinniśmy znaleźć innych dróg i środków, by zwalczać nielegalną migrację i przemyt".
W poniedziałek premierzy niemieckich krajów związkowych spotykają się w Berlinie z kanclerzem Olafem Scholzem, aby omówić kwestie migracji. W październiku premierzy 16 landów uzgodnili pakiet środków mających na celu ograniczenie nielegalnej migracji.
Niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych wprowadziło 16 października stacjonarne kontrole na granicy polsko-niemieckiej. Zostały one przedłużone na razie do połowy listopada. Celem jest przeciwdziałanie nielegalnej migracji i przemytowi ludzi, który nasilił się drastycznie w ostatnich miesiącach. Pojawiają się jednak żądania, aby kontrole obowiązywały dłużej.
opr. Katarzyna Domagała-Pereira
Czytaj także: