Premier Belka: nie zmarnowałem ani jednego dnia
W południe prezydent Aleksander Kwaśniewski ponownie desygnował Marka Belkę na premiera. Od piątku rząd będzie miał 14 dni na uzyskanie od Sejmu wotum zaufania. Belka podkreślił, że rząd pracuje od sześciu tygodni i nie
marnuje ani dnia.
11.06.2004 | aktual.: 11.06.2004 16:35
Pierwszy raz rząd Marka Belki powołany został 2 maja. Nie uzyskał jednak wotum zaufania i 14 maja podał się do dymisji. Od tamtej pory tylko pełnił obowiązki. Ponieważ następnie Sejmowi nie udało się wyłonić nowej Rady Ministrów, inicjatywa tworzenia rządu powróciła - zgodnie z konstytucją - do prezydenta. Kwaśniewski ponownie postawił na dotychczasową ekipę rządową.
W rządzie prawie bez zmian
Marek Belka objął stanowisko premiera i przewodniczącego Komitetu Integracji Europejskiej. Izabela Jaruga-Nowacka została wicepremierem i ministrem - członkiem Rady Ministrów a Jerzy Hausner wicepremierem i ministrem gospodarki i pracy.
Swe dotychczasowe stanowiska w rządzie zachowali: Włodzimierz Cimoszewicz (MSZ), Jerzy Szmajdziński (MON), Andrzej Raczko (ministerstwo finansów)
, Ryszard Kalisz (MSWiA), Wojciech Olejniczak (ministerstwo rolnictwa), Jacek Socha (resort skarbu).
W rządzie pozostali także Mirosław Sawicki (ministerstwo edukacji), Marek Sadowski (ministerstwo sprawiedliwości)
, Krzysztof Pater (ministerstwo polityki społecznej), Krzysztof Opawski (ministerstwo infrastruktury) Michał Kleiber (ministerstwo nauki), Jerzy Swatoń (ministerstwo środowiska), Waldemar Dąbrowski (ministerstwo kultury)
i Sławomir Cytrycki (minister członek Rady Ministrów, szef Kancelarii Premiera). Na stanowisku ministra zdrowia Wojciecha Rudnickiego zastąpił Marian Czakański. W połowie maja, z powodów zdrowotnych, Rudnicki zrezygnował z pracy w rządzie.
Expose w Sejmie
Premier Belka powiedział, że po wtorkowym posiedzeniu rządu zwróci się do marszałka Sejmu Józefa Oleksego w sprawie terminu swego expose w Sejmie i głosowania nad wotum zaufania.
Wcześniej Oleksy powiedział dziennikarzom, że - według niego - głosowanie nad wotum zaufania dla rządu powinno się odbyć bez zwłoki. Podkreślił, że jest to już drugie podejście tego rządu do uzyskaniapoparcia w Sejmie. Oleksy uważa, że dobrze byłoby, żeby przed szczytem Unii Europejskiej w Brukseli, 17-18 czerwca, sytuacja rządu wyjaśniła się.
Belka zapowiedział po zaprzysiężeniu rządu, że będzie jeszcze prowadził konsultacje z ugrupowaniami politycznymi, które popierają jego rząd, lub nie wykluczają takiej możliwości. Dodał, że oprócz SLD, UP i FKP podejmie jeszcze rozmowy z SdPl.
Zapowiedział też, że zwróci się do ugrupowań parlamentarnych, zwłaszcza tych rozważających poparcie jego rządu, z konkretnymi propozycjami dotyczącymi walki z ubóstwem i bezrobociem, naprawy finansów publicznych oraz sposobu zarządzania państwem.
Belka powiedział, że "kłótnie o terminy, didaskalia, uciekanie przed trudnymi decyzjami", są obce jego naturze i wezwał do dyskusji o tym, co trzeba w najbliższych miesiącach zrobić. "Nas nie interesuje koalicja strachu. Nas interesuje koalicja programowa, która pozwoli najbliższe miesiące wykorzystać jak najlepiej dla Polski" - powiedział premier.
SLD wciąż jednak nie udało się zebrać wystarczającej większości dla rządu. Na razie premier Belka może liczyć na głosy SLD i UP. FKP swoje poparcie uzależnia od tego, co zrobi SdPl, ta zaś jest gotowa zagłosować za rządem, o ile premier zgodzi się na przeprowadzenie jesienią wcześniejszych wyborów.
Udzielenia poparcia rządowi konsekwentnie odmawiają PO, PiS, LPR i Samoobrona, a także PSL. Jeżeli i tym razem Belka nie uzyska wotum zaufania od Sejmu, prezydent skróci kadencję parlamentu i ogłosi przyspieszone wybory, które mogłyby się odbyć już w sierpniu.
"Uczciwe państwo"
Według Belki, uczciwe państwo i sprawna, przyjazna ludziom polityka gospodarczo-społeczna, to dwa zasadnicze cele rządu. Premier podkreślił też, że trzeba też podjąć poważną dyskusję o Europie i polskich interesach w Unii Europejskiej.
Premier zapewnił, że podczas zbliżającego się szczytu UE będzie walczył o polskie interesy z całą energią i zdecydowaniem. "Tak czynię również podczas kontaktów z przywódcami krajów Europy. Tak czyni pan Cimoszewicz, minister spraw zagranicznych" - dodał.
"W moim przekonaniu, jeśli pojawiłaby się szansa porozumienia uwzględniającego najważniejsze oczekiwania Polski, to Rada Ministrów powinna rozważyć podjęcie decyzji aprobującej Traktat (Konstytucyjny) ze świadomością i przekonaniem, że będzie on później ratyfikowany przez naród w referendum" - poinformował premier.
Belka przypomniał, że rząd przygotował ustawę o świadczeniach zdrowotnych, przyjął założenia do budżetu na 2005 r., a za kilka dni zakończą się prace nad Narodową Strategią Integracji Społecznej - zestawem działań przeciwdziałających biedzie, bezdomności i wykluczeniu społecznemu.
Wkrótce - zapowiedział również - podjęte zostaną ważne decyzje odblokowujące budowę kolejnych odcinków autostrad, decyzje, "z którymi nie można sobie było poradzić od lat". Dodał też, że w ostatnim kwartale wzrost gospodarczy sięgnął 6,9 proc., a w maju bezrobocie spadło o ponad 81 tys. osób.
Nowy człowiek w ekipie Belki
Po uroczystości powołania rządu, Belka przedstawił dziennikarzom nowego ministra zdrowia Mariana Czakańskiego. Poinformował też, że w piątek wysłany został do Sejmu projekt ustawy świadczeniach opieki zdrowotnej.
O Czakańskim premier powiedział m.in., że "jest to człowiek w Polsce znany, był przez wiele lat prezesem jednego z największych polskich banków, jest menadżerem najwyższej klasy, a więc człowiekiem jakiego najbardziej w ministerstwie zdrowia i szeroko pojętym resorcie najbardziej potrzeba".
Nowy minister zdrowia mówił, że zdecydował się na przyjęcie funkcji szefa tego resortu, bo premier Belka i wicepremier Jerzy Hausner są dla niego autorytetami i ma do nich zaufanie. Dodał, że podejmuje się teraz największego wyzwania w swojej karierze.
Na wszystkie pytania dziennikarzy dotyczące resortu zdrowia, jego pierwszych decyzji jako ministra, Czakański odpowiadał, by dali mu dwa tygodnie na "popracowanie" w ministerstwie, a potem sam zaprosi przedstawicieli prasy na spotkanie.
Dziennikarze pytali premiera, jakie znaczenie przy tej nominacji miał fakt, że Czakański jest członkiem Rady Nadzorczej PKN Orlen. "O tym, że pan Marian Czakański jest, jak rozumiem do wczoraj, albo do dzisiaj członkiem Rady Nadzorczej PKN Orlen, dowiedziałem się przeglądając jego CV. Więc jedno z drugim nie miało ze sobą nic wspólnego" - dodał Belka.