Premier Beata Szydło pozostaje w szpitalu. Ale rzecznik rządu zapewnia: wszystko idzie ku dobremu

- Wszystko idzie ku dobremu, stan premier jest dobry, spotyka się ona ze współpracownikami, z dnia na dzień coraz lepiej - zapewnił rzecznik rządu Rafał Bochenek na briefingu przed Wojskowym Instytutem Medycznym w Warszawie. Poinformował jednak, że premier zostanie jeszcze przez kilka dni w szpitalu na obserwacji. Bierze udział w zabiegach rehabilitacyjnych.

353

Premier od piątku jest pod opieką lekarzy z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, dokąd została przetransportowana śmigłowcem po wypadku w Oświęcimiu i badaniach w tamtejszym szpitalu.

"Obrażenia odniesione przez premier Beatę Szydło nie wymagały podejmowania działań wykraczających poza standardowe procedury, stosowane w przypadku uczestników zdarzeń drogowych, nie wymagały więc interwencji chirurgicznej, ani żadnych innych zabiegów inwazyjnych. Lekarze stwierdzili postępującą stabilizację stanu zdrowia pani premier" - zacytował Bochenek komunikat zespołu medycznego w sprawie stanu zdrowia Beaty Szydło. Rzecznik rządu dodał, że premier nie ma złamań.

- Premier może cały czas wykonywać swoje obowiązki, podpisuje dokumenty, są jej dostarczane na bieżąco, jeżeli jest oczywiście taka konieczność (...) Ja byłem cały czas w kontakcie telefonicznym z panią premier, przyjmuje swoich współpracowników, spotyka się z ministrami, członkami swojego gabinetu (...) Nie jest tak, że premier musi być odosobniona. Pani premier jest naprawdę w dobrej kondycji, odbiera telefony, wykonuje najważniejsze obowiązki - zapewnił.

Rzecznik rządu odczytując komunikat WIM zaznaczył, że standardowym postępowaniem wobec osób uczestniczących w wypadkach drogowych jest wdrożenie rehabilitacji, ułatwiającej rekonwalescencję. "Już w weekend rozpoczęto zabiegi rehabilitacyjne z czynnym udziałem pacjentki, które wraz z dalszym leczeniem zachowawczym będą kontynuowane przez kilka najbliższych dni" - dodał.

Bochenek powtórzył, że po wypadku w Oświęcimiu premier Szydło ma stłuczenia i otarcia. - Obrażenia pani premier wynikają między innymi z tego, że oczywiście uczestniczyła w wypadku komunikacyjnym, była zapięta pasami. Doszło do zderzenia z drzewem, to też przełożyło się na to, że było szarpnięcie i też z tego powodu pani premier ma określone stłuczenia, otarcia - zaznaczył.

"Są granice prywatności"

Bochenek nie odpowiedział na pytanie jakich części ciała dotyczą obrażenia. - Nie czuję się uprawniony do tego, żeby tak szczegółowo państwa o tym informować. Są pewne granice prywatności, nawet premiera polskiego rządu - powiedział Bochenek.

- Charakter obrażeń oraz uzyskiwany postęp w leczeniu i rehabilitacji rokują na szybki powrót pani premier do zdrowia - zapewnił.

Bochenek nie zgodził się z zarzutem, że komunikat w sprawie zdrowia premier trzy dni po wypadku jest spóźniony. Nie odpowiedział wprost na pytanie, czy w tym tygodniu na pewno premier wyjdzie ze szpitala.

- Wszystko zależy od lekarzy, jesteśmy w stu procentach im właśnie podporządkowani, to od ich decyzji zależy, kiedy szefowa polskiego rządu opuści szpital - powiedział Bochenek.

Na jutrzejszym posiedzeniu rządu premier Szydło zastąpi wicepremier Piotr Gliński. - Wierzyliśmy w to, że pani premier pojawi się na Radzie Ministrów, decyzja lekarzy jest taka, a nie inna - powiedział Bochenek.

Rzecznik rządu dementuje

Rano Bochenek mówił rano, że "być może taka decyzja, czy premier opuści szpital, zapadnie dziś, ale musimy się jeszcze uzbroić w cierpliwość".

Rzecznik rządu dementował doniesienia medialne jakoby premier miała pękniętą kość strzałkową czy poważne obrażenia żeber i mostka. - Te dolegliwości, której jej doskwierają, to nie są nadzwyczajne urazy, poza stłuczeniami związanymi z tym wypadkiem. Gdyby coś poważnego dolegała pani premier, z pewnością byśmy o tym poinformowali - zapewniał.

Sama premier pierwszy raz po piątkowym wypadku osobiście na żywo wypowiedziała we wczorajszych "Wiadomościach" TVP. W krótkiej rozmowie opowiedziała o swoim stanie zdrowia i podziękowała wszystkim za wsparcie i opiekę. Jak przyznała, wypadek mógłby się skończyć znacznie gorzej, gdyby nie fakt, że miała zapięte pasy.

Do wypadku, w którym poszkodowana została premier, doszło w piątek ok. godz. 18.30 w Oświęcimiu. Rządowa kolumna trzech samochodów - w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku - wyprzedzała fiata seicento. 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem, w którym była szefowa rządu. Oprócz niej poszkodowani zostali dwaj funkcjonariusze BOR, w tym kierowca.

Wybrane dla Ciebie

Duda zamieścił wpis. "Jako prezydent apeluję"
Duda zamieścił wpis. "Jako prezydent apeluję"
Ukraina straciła kolejne F-16. "Nadzwyczajna sytuacja"
Ukraina straciła kolejne F-16. "Nadzwyczajna sytuacja"
Gdzie jest Ryszard Cyba? Sprawa dozoru elektronicznego przełożona
Gdzie jest Ryszard Cyba? Sprawa dozoru elektronicznego przełożona
Zaginięcie Patrycji. Analiza komputera zatrzymanego 24-latka
Zaginięcie Patrycji. Analiza komputera zatrzymanego 24-latka
Spoty wyborcze bez autora. Gawkowski próbuje się tłumaczyć
Spoty wyborcze bez autora. Gawkowski próbuje się tłumaczyć
Wojna na wyniszczenie. 1100 kilometrów frontu w Ukrainie
Wojna na wyniszczenie. 1100 kilometrów frontu w Ukrainie
Nowe alerty IMGW. Zrobiło się niebezpiecznie
Nowe alerty IMGW. Zrobiło się niebezpiecznie
Kontrowersje wokół przejęcia kawalerki. Media: Nawrocki zabrał notariusza do aresztu
Kontrowersje wokół przejęcia kawalerki. Media: Nawrocki zabrał notariusza do aresztu
Amerykanie niezastąpieni? Tyle by to zajęło
Amerykanie niezastąpieni? Tyle by to zajęło
Jak zagłosują Polacy? Co trzeci zmienił zdanie
Jak zagłosują Polacy? Co trzeci zmienił zdanie
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Niż Lorenz zawładnął pogodą. Burze i opady śniegu w Polsce
Niż Lorenz zawładnął pogodą. Burze i opady śniegu w Polsce