Prawybory w PO ruszyły w najlepsze. Schetyna rzucił pieniędzmi, drażni Kidawę i kibicuje Jaśkowiakowi
Grzegorz Schetyna rozdaje pieniądze. Z partyjnej kiesy dał Małgorzacie Kidawie-Błońskiej i Jackowi Jaśkowiakowi na kampanię "prawyborczą" po 25 tysięcy złotych. Szef Platformy po cichu kibicuje prezydentowi Poznania. Jego relacje z Kidawą są dziś fatalne.
28.11.2019 06:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Lider PO stawia dziś na Jaśkowiaka – mówią w Platformie. Prezydent Poznania jako rywal Kidawy-Błońskiej to – relacjonuje jeden z rozmówców WP – kolejny sposób na odsunięcie w czasie wyborów na szefa partii, których Schetyna się obawia.
– Schetyna kalkuluje tak: prawybory prezydenckie jakimś cudem wygra "Dżej Dżej" [przydomek Jaśkowiaka – przyp. red.] i ogłosi, że oto PO ma świetnego kandydata, czas ruszać z kampanią, zewrzeć szeregi i nie kłócić się w partii. A więc trzeba przełożyć wybory na szefa Platformy o kolejne kilka miesięcy. Czy ten plan się zrealizuje? Wątpię. Ale próby są – wyjaśnia nasz rozmówca z Platformy.
Kolejny: – Schetyna każdą decyzję, którą ogłasza, podejmuje pod siebie i pod swoje układanki wewnątrz partii. Dziś jego celem jest utrzymanie się w funkcji przewodniczącego. Jednym z narzędzi do realizacji tego celu jest Jacek z Poznania.
Ciche dni
Jaśkowiak i Kidawa-Błońska na początku grudnia zmierzą się w debacie, która być może okaże się decydująca, jeśli chodzi o wybór najlepszego kandydata Platformy na wybory prezydenckie i starcie z Andrzejem Dudą. Wszystko rozstrzygnie się 14 grudnia na konwencji krajowej PO – wtedy delegaci wskażą zwycięzcę.
Dziś faworytką prawyborów jest była kandydatka KO na premiera. Silnie wspierają ją młodzi z PO, którzy chcą odsunięcia Schetyny (wybory na szefa PO planowane są na koniec stycznia). Kidawa-Błońska jednak nie czuje się pewnie, a nieoczekiwane zgłoszenie kandydatury Jaśkowiaka – nazywanego w PO "człowiekiem z koperty" – bardzo obecną wicemarszałek Sejmu zirytowało (o kulisach pisaliśmy TUTAJ).
Polityk PO: – Gdy byliśmy ostatnio w Zagrzebiu na wyborze Tuska na szefa EPP, Kidawa i Schetyna unikali się, prawie w ogóle nie rozmawiali. Wtedy wypłynął Jaśkowiak, Kidawa nic nie wiedziała i była wściekła. Czuje, że Grzesiek kopie pod nią dołki. I dobrze czuje.
Jak pisaliśmy w WP, nazwiska drugiego kandydata nikt w partii nie znał. Nikt, oprócz Grzegorza Schetyny, który przebywał w tym dniu w Chorwacji. To tam – w Zagrzebiu – szef PO przekonywał dziennikarzy, że sam nie zna nazwiska kontrkandydata Kidawy-Błońskiej.
Jeden z polityków PO: – Oczywiście, że Grzegorz był dogadany z Jaśkowiakiem. Za plecami Kidawy. Dzwonił do niego jeszcze we wtorek, dzień przed akcją z kopertą.
Zgłoszenie kandydatury Jaśkowiaka wywołało kontrowersje w partii. – Moim zdaniem to było dosyć niepoważne, co działo się wczoraj wokół tej kandydatury. Bardzo cenię Jacka Jaśkowiaka, uważam go za dobrego prezydenta Poznania, natomiast sposób podgrzewania tej kandydatury moim zdaniem był nieprofesjonalny. I nie podejrzewam, że wymyślił to sam Jacek Jaśkowiak – stwierdził szef klubu PO Borys Budka w programie "Tłit" Wirtualnej Polski.
Zaskoczenia także nie kryła sama Małgorzata Kidawa-Błońska. – Nie wiedziałam o tym. Wydaje mi się, jeśli ktoś poważnie traktuje prawybory, to powinien to ogłosić, a nie składać kopertę – powiedziała wicemarszałek Sejmu dziennikarzom.
Faktem jest, że relacje Schetyny i Kidawy-Błońskiej w ostatnim czasie mocno się pogorszyły. Jak pisała "Rzeczpospolita", Kidawa-Błońska po prawyborach może wyjść jako kandydatka ze znacznie gorszą pozycją niż tuż po wyborach do Sejmu, z podzieloną partią szykującą się do wewnętrznych wyborów. – I do tej sytuacji doprowadził Schetyna – przekonują nasi rozmówcy z PO.
Sondaże lepsze dla Kidawy
Według sondażu IBRiS przeprowadzonego kilka dni temu na zlecenie Interii, aż 46 proc. Polaków uważa Małgorzatę Kidawę-Błońską za lepszą kandydatkę. Jedynie 14,5 proc. respondentów uważa, że o urząd prezydenta z ramienia PO powinien ubiegać się Jacek Jaśkowiak. 39,5 proc. ankietowanych nie potrafiło wskazać, który kandydat powinien reprezentować Platformę.
Politycy PO, którzy wspierają Kidawę, podają dalej sondaż se.pl, wedle którego obecna wicemarszałek Sejmu poważnie zagroziłaby Andrzejowi Dudzie w II turze wyborów. – Nikt poważnie traktujący Platformę nie wyobraża sobie, by to Jaśkowiak miał być wskazany zamiast Kidawy. Dla partii byłoby to samobójstwo – przyznaje jeden z polityków formacji Schetyny.