Prawo jazdy za łapówkę - kolejne zatrzymania
Wicedyrektora i jednego z egzaminatorów w ośrodku egzaminowania kierowców w Katowicach zatrzymali śląscy policjanci pod zarzutem korupcji. Zdaniem prowadzących sprawę, obaj przyjmowali od kursantów łapówki za zdany egzamin.
Zatrzymania mają związek ze śledztwem w sprawie przyjmowania łapówek od zdających na prawo jazdy, rozpoczętym na początku ubiegłego roku. Podejrzanych jest prawie 40 osób z ośrodków egzaminacyjnych w Katowicach, Dąbrowie Górniczej i Rybniku.
W czwartek policjanci przeszukali mieszkania obu zatrzymanych - wicedyrektora ośrodka i egzaminatora. Zabezpieczono m.in. odręczne zapiski dotyczące egzaminów - powiedział w piątek podkomisarz Grzegorz Olejniczak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Według wstępnych ustaleń, 51-letni wicedyrektor i 65-letni egzaminator przyjęli co najmniej po dwie łapówki. Policja uważa, że takich przypadków mogło być znaczenie więcej. Wiele mogą wyjaśnić znalezione zapiski.
Na początku ubiegłego roku policja wykryła, że kilku pracowników ośrodka egzaminacyjnego w Rybniku za pomyślny wynik egzaminu na prawo jazdy brało łapówki w wysokości od 800 do 2 tys. zł. Wręczyło je co najmniej kilkadziesiąt osób.
We wrześniu ubiegłego roku zatrzymano trzech właścicieli ośrodków szkolenia kierowców i instruktora nauki jazdy z Dąbrowy Górniczej. "Wpadł" też pośrednik. Mężczyźni proponowali zdanie na prawo jazdy tym kursantom, którzy nie zdali pierwszego egzaminu. Od każdego żądali 600-1600 zł łapówki. Według wstępnych ustaleń policji, przyjęli łapówki od kilkudziesięciu osób. (aka)