Prawo dżungli na uczelni
Chociaż od lutego studenci prawa mają własny
kodeks zasad etycznych, większość z nich nawet nie wie, że
powstał. Studenci uważają, że zasady określa "wyścig szczurów", a
postępujący zgodnie z etyką są z góry skazani na porażkę - pisze
"Rzeczpospolita".
08.11.2003 | aktual.: 08.11.2003 07:10
Gazeta zauważa, że czasy beztroskiego studiowania dla samej wiedzy od wielu lat należą do przeszłości. Teraz na studia prawnicze idzie się w konkretnym celu - zdobycia dobrze płatnej pracy. A walka o nią zaczyna się już w czasie nauki. Studenci traktują swych kolegów jak rywali w tym wyścigu.
__"Prawdziwe zasady każdy poznaje już na pierwszym roku. Pierwsza: nie pomagaj innym. Druga: nie wierz, że ktoś inny ci pomoże, bo tak naprawdę to chce ci zaszkodzić"" - powiedział "Rz" jeden ze studentów. Nie chciał się przedstawić. Dodał, że pod nazwiskiem to może powiedzieć truizmy o tym, że trzeba być uczciwym itd. Tyle że to się ma nijak do rzeczywistości - oświadczył.
Według dziennika, symbolem wolnoamerykanki na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego może być incydent z początku tego roku akademickiego. W walce o wpisanie się na zajęcia doszło do przepychanki, która zakończyła się zranieniem jednego ze studentów. Lista, która dotarła do prowadzącego zajęcia, była zaplamiona krwią - twierdzi gazeta. Więcej - na żółtych stronach "Rz".