Prawo do odmowy mandatu zostanie zniesione? Poselski projekt PiS w Sejmie
W piątek do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji kodeksu postępowania w sprawach dotyczących wykroczeń. Pomysł autorstwa grupy posłów PiS zakłada m.in. propozycję zniesienia możliwości odmowy mandatu. Można je będzie jedynie zaskarżyć do sądu.
Poselski projekt Prawa i Sprawiedliwości zmieniłby zasady zaskarżania mandatów karnych. Szczegóły noweli opublikowano na stronie internetowej Sejmu.
"Propozycje zawarte w projekcie odnoszą się do dwóch zasadniczych kwestii: nakładania kar wolnościowych za wykroczenia przez referendarzy sądowych oraz zaskarżania mandatów karnych" - podkreślono w uzasadnieniu.
Przy zapisach o mandatach karnych autorzy projektu wyraźnie zaznaczyli, że "w konsekwencji proponowanych regulacji, w szczególności przerzucenia ciężaru procesowego zaskarżenia mandatu na ukaranego, należałoby się spodziewać znacznego zmniejszenia wpływu spraw o wykroczenia do sądu".
Zobacz też: Szczepienia polityków PiS poza kolejnością? Rzecznik rządu komentuje nieoficjalne informacje
"Ponadto proponowane postępowanie odciążyłoby funkcjonariuszy od składania dużej liczby wniosków o ukaranie, na rzecz przekazania do sądu materiałów sprawy" - czytamy na sejmowej stronie.
Reprezentantem wnioskodawców jest poseł Solidarnej Polski Jan Kanthak.
Koniec z nieprzyjmowaniem mandatów? PiS chce zmienić prawo
Obecnie jeśli osoba, na którą funkcjonariusz nakłada grzywnę, nie zgadza się na przyjęcie mandatu karnego, sprawa kierowana jest z wnioskiem o ukaranie do sądu.
"Jak wskazuje praktyka, przeważająca większość spraw o wykroczenia wnoszonych do sądu w związku z odmową przyjęcia mandatu przez sprawcę kończy się wydaniem prawomocnego wyroku skazującego. Poza tym odmowa przyjęcia mandatu przez sprawcę niejednokrotnie ma charakter impulsywny i nieprzemyślany, a w konsekwencji powoduje konieczność podjęcia szeregu czynności związanych z wytoczeniem oskarżenia w sprawie o wykroczenie" - stwierdzili autorzy projektu, argumentując jego zasadność.
Gdyby projekt PiS wszedł w życie, osoba ukarana mandatem nie mogłaby odmówić jego przyjęcia. Nałożoną grzywnę można by jedynie zaskarżyć w ciągu siedmiu dni do sądu rejonowego.
"Warunkiem formalnym odwołania byłoby wskazanie, czy ukarany zaskarża mandat co do winy, czy co do kary. Nadto odwołanie powinno wskazywać wszystkie znane skarżącemu dowody na poparcie swych twierdzeń, pod rygorem utraty prawa do powoływania tych dowodów w dalszym postępowaniu" - czytamy w projekcie.
Oprócz utrzymania mandatu sąd byłby w stanie również go uchylić. "Sąd może w szczególności wymierzyć karę surowszą lub surowszego rodzaju, jak również orzec środek karny. Od wydanego w pierwszej instancji wyroku zapadłego w wyniku rozpoznania odwołania przysługiwałaby apelacja do sądu okręgowego" - zaznaczono w poselskmi projekcie Prawa i Sprawiedliwości.