Prawnicy Durczoka: będzie apelacja ws. "Wprost". "Chcemy przeprosin"
Tygodnik "Wprost" ujawnia uzasadnienie wyroku ws. artykułów o Kamilu Durczoku, a prawnicy popularnego dziennikarza zapowiadają apelację. - Będzie gotowa na początku września - mówi WP mec. Elżbieta Kosińska-Kozak z kancelarii, która reprezentuje byłego szefa "Faktów" TVN.
Sąd Okręgowy w Warszawie w maju oddalił powództwo Kamila Durczoka przeciwko tygodnikowi "Wprost" ws. dwóch artykułów sprzed trzech lat. Sąd uznał, że AWR "Wprost" i byli dziennikarze tygodnika "Wprost" nie muszą przepraszać Durczoka za artykuły oparte na anonimowych wypowiedziach dziennikarki TVN, która miała być molestowana.
Wyrok był ogłaszany za zamkniętymi drzwiami, a Kamil Durczok twierdził, że sąd w ani jednym miejscu nie orzekł, że ludzie zatrudnieni we "Wprost" napisali prawdę.
Sąd przesłał stronom uzasadnienie wyroku dopiero pod koniec ubiegłego tygodnia. Dziennikarze "Wprost" ujawnili tezy z dokumentu.
"Pękła tama milczenia"
"Zdaniem sądu należy stwierdzić, że z punktu widzenia definicji molestowania zawartej w kodeksie pracy zachowanie powoda miało znamiona molestowania, wobec czego przytoczone wypowiedzi powoda wpisywały się w kontekst publikacji poświęconych temu problemowi" - brzmi uzasadnienie wyroku sporządzone przez sędzię Annę Tyrluk-Krajewska z Warszawy.
Tygodnik zwraca uwagę, że pierwsza osoba, która publicznie potwierdziła zarzuty wobec Durczoka to dziennikarz Tomasz Sekielski. "Milczenie to typowa reakcja świadków. Sekielski je przerwał" - zauważa "Wprost".
"Czekamy na przeprosiny i wykonanie prawomocnego wyroku"
O komentarz ws. nowej publikacji poprosiliśmy Kancelarię Adwokacko-Radcowską Dubois, Kosińska-Kozak i Wspólnicy, która reprezentuje byłego szefa "Faktów" TVN24.
- Nie komentujemy z zasady wyroków, które się nie uprawomocniły. Nasz klient nie zgadza się z tym wyrokiem. Opracowujemy apelację - od ostatniego piątku mamy na to dwa tygodnie - mówi Wirtualnej Polsce mec. Elżbieta Kosińska-Kozak.
Nie chce odnieść się do treści uzasadnienia. - Nie jest dobrym zwyczajem, aby komentować wyroki, które nie są prawomocne - powtarza.
- Kamil Durczok stwierdza ze swojej strony, że redakcja "Wprost" zrobiłaby lepiej, gdyby opublikowała przeprosiny za inny artykuł. Wyrok w tym przypadku jest prawomocny, a wskazany termin dawno minął - stwierdza mec. Kosińska-Kozak.
Chodzi o artykuł, w którym pisano m.in. o materiałach pornograficznych, gadżetach seksualnych i białym proszku w mieszkaniu znajomej Durczoka. W kwietniu Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał wyrok w zakresie przeprosin na okładce i trzech stronach pisma.
Wydawca "Wprost" zapowiedział, że złoży do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną w tej sprawie.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl