Prawie 60 proc. Polaków oczekuje dymisji Sikorskiego
Z badania IBRiS dla „Rzeczpospolitej" wynika, że większość badanych chciałaby zmiany na stanowisku marszałka Sejmu. Za dymisją Radosława Sikorskiego opowiada się w sumie 58 proc. ankietowanych.
39 proc. pytanych jest zdecydowanie przekonana o konieczności takiej decyzji - czytamy w dzienniku.
Na pytanie postawione w sondażu: Czy pani/pana zdaniem marszałek sejmu Radosław Sikorski powinien ustąpić ze stanowiska, ankietowani odpowiedzieli w następujący: 58 proc. - tak, 27 proc. - nie, 15 proc. była niezdecydowana.
Badanie przeprowadzono w dniach 18-19 grudnia, czyli po ujawnieniu możliwych nieprawidłowości w sprawie rozliczania przez Sikorskiego wyjazdów poselskich prywatnym samochodem i wszczęciu w tej sprawie śledztwa przez prokuraturę.
Eksperci właśnie te powody wskazują jako decydujące o obniżeniu autorytetu marszałka. Podobną opinię wyraził dr hab. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego. - Można polską politykę odnosić do standardów kijowskich albo do standardów sztokholmskich. Jeśli Radosław Sikorski chce dostosować się do tych pierwszych wzorców to może próbować przeczekać całe zamieszanie. W drugim przypadku powinien zrezygnować. Musimy przecież równać w górę, a nie w dół - twierdzi Chwedoruk.
W jego opinii były minister spraw zagranicznych nie musi składać mandatu posła, ale powinien zrezygnować z funkcji marszałka Sejmu. Politolog uważa, że zobowiązuje do tego piastowanie stanowiska drugiej osoby w państwie, która nadzoruje pracę parlamentarzystów. - Myślę, że Polacy oczekują rezygnacji Sikorskiego, bo cenią sobie brak jakichkolwiek wątpliwości w działaniach polityków - tłumaczy dr Chwedoruk.
- To nie pierwsze kłopoty Radosława Sikorskiego. Od dawna skupia na sobie uwagę wiecowym sposobem uprawiania polityki i mało skromnym stylem życia. To może budzić wątpliwości w - niezamożnej przecież - Polsce. Po raz kolejny widać, że marszałek Sejmu nie ma zaplecza politycznego, co utrudnia mu reakcję w kryzysowej sytuacji - wskazuje dr Rafał Chwedoruk.