Prawica obawia się sfałszowania referendum
Rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i
administracji z 30 kwietnia w sprawie ochrony lokali obwodowych
komisji w przerwie w głosowaniu w referendum europejskim
stwarza zagrożenie sfałszowania wyników referendum - uważają
przedstawiciele antyunijnej prawicy.
06.05.2003 14:34
W wydanym we wtorek oświadczeniu NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych, Przymierze dla Polski, Ruch Katolicko-Narodowy oraz Ruch Odbudowy Polski zwrócili się do Państwowej Komisji Wyborczej o interwencję mającą na celu wyeliminowanie nieprawidłowości "grożących nadużyciami i możliwością sfałszowania referendum akcesyjnego".
Ich zdaniem, z rozporządzenia szefa MSWiA wynika, że komisja obwodowa w przerwie pomiędzy pierwszym a drugim dniem głosowania nie będzie miała kontroli nad urną i dokumentacją referendalną.
Ustawodawca - czytamy w oświadczeniu - nałożył obowiązek ochrony lokali na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Zaś szef MSWiA Krzysztof Janik - jak napisano - "poszedł o krok dalej". "W swoim rozporządzeniu powołuje nową instytucję - tzw. przedstawicieli wójtów, burmistrzów, prezydentów, odpowiedzialnych za ochronę zamkniętego lokalu w czasie przerwy w głosowaniu" - głosi oświadczenie.
Autorzy pisma zarzucają też Janikowi, że w rozporządzeniu nie uregulował podstawowych kwestii, np. czy pieczętowane po zakończeniu głosowania w pierwszym dniu mają być tylko drzwi czy także okna lokali komisji obwodowych.
Przedstawiciele RKN, ROP, PdP oraz NSZZ "S" RI sprzeciwiają się również nowelizacji ustawy o referendum, której celem jest umożliwienie podawania frekwencji w czasie trwania referendum. We wtorek projekt takiej noweli złożyła w Sejmie Platforma Obywatelska. "Nie można zmieniać ustawy w trakcie jej realizacji" - podkreślił szef RKN Antoni Macierewicz.