Prasa o sytuacji w Polsce
Prasa francuska zwraca uwagę w sobotnich doniesieniach z Polski, że wejście Samoobrony do rządu spowodowało dymisję ministra spraw zagranicznych Stefana Mellera.
"Populiści w rządzie", "Andrzej Lepper - populista w polskim rządzie", "Polska: Populiści i radykalni katolicy wchodzą do rządu" - niemal identycznie tytułują w sobotę swoje artykuły o Polsce największe francuskie gazety: konserwatywny "Le Figaro", lewicowa "Liberation" i niezależny "Le Monde".
"Liberation" pisze: "Konserwatyści u władzy w Polsce będą obecnie rządzić z populistami z Samoobrony, antyliberałami wrogimi Europie. Nie udało im się jednak stworzyć koalicji większościowej, bo mała partia chłopska odmówiła wejścia do rządu. Symptomem utrzymującego się braku stabilności politycznej jest fakt, że porozumienie zawarte w czwartek z Samoobroną spowodowało w piątek dymisję bardzo europejskiego ministra spraw zagranicznych Stefana Mellera".
"Liberation" zauważa również: "Przywódca Samoobrony Andrzej Lepper, który coraz drożej negocjował poparcie swej partii dla rządu Kazimierza Marcinkiewicza, otrzymał to, co chciał: stanowisko wicepremiera. Były właściciel hodowli świń, który dał się poznać w latach 90. organizując blokady dróg w obronie rolników, zwolennik renegocjacji traktatu akcesyjnego do UE, brzydzi się 'biurokratami brukselskimi' i zachodnimi supermarketami."
"Le Figaro", które koncentruje uwagę na osobie Andrzeja Leppera konstatuje, że ten "lider antyliberalnych populistów" w ciągu 10 lat stał się "niekwestionowanym przywódcą partii". "To, co mówi jest równie uproszczone, co skuteczne: kapitał zachodni grabi Polskę rządzoną przez skorumpowaną elitę. Głosiciel protekcjonizmu, Lepper postuluje zamknięcie kraju na produkty zagraniczne, rewizję przeprowadzonych prywatyzacji i cały arsenał nierealnych posunięć socjalnych".
"Lepper jest agitatorem, dziwną mieszanką anarchizującego lewactwa i ekstremistycznego nacjonalizmu" - dodaje gazeta. "W ostatnich wyborach stał się arbitrem w polskiej grze politycznej i cierpliwie czekał na dywidendy od swego poparcia dla braci Kaczyńskich" - konkluduje "Le Figaro".
"Le Monde" wyraża opinię, że "rząd kierowany przez Kazimierza Marcinkiewicza pozostaje w impasie, bowiem nowo utworzona koalicja nie umożliwia PiS poparcia większości w Sejmie". Koalicja ta - pisze dalej gazeta - "stanowi bombę z opóźnionym zapłonem". "Wejście do rządu populistów i skrajnej prawicy, antyeuropejskiej i ksenofobicznej, grozi również stratami na arenie międzynarodowej".
"Konsekwencje nowej koalicji dadzą się odczuć szybko. Bardzo europejski szef dyplomacji Stefan Meller kilkakrotnie zapowiadał swą dymisję, jeśli potwierdzi się zbliżenie (PiS) z dwiema formacjami eurosceptycznymi - LPR i Samoobroną" - pisze "Le Monde".
"Dla braci Kaczyńskich kryzys polityczny zostanie rozwiązany przed wizytą papieża Benedykta XVI w dniach 25-28 maja. Za jaką cenę i na jak długo ? Wybory przedterminowe ciągle pozostają hipotezą, której nikt nie wyklucza. Ale brak stabilizacji politycznej od jesieni 2005 r. poważnie uszczuplił popularność partii braci Kaczyńskich, którzy tej broni użyją tylko w ostateczności" - konkluduje "Le Monde".