Prapremiera filmu o Annie Walentynowicz
Prapremierowy pokaz filmu pt. "Strajk - bohaterka z Gdańska", inspirowanego biografią Anny Walentynowicz, odbył się w berlińskim kinie Filmtheater.
31.01.2007 | aktual.: 01.02.2007 14:33
To nie jest lekcja historii, lecz lekcja życia, pokazująca, że pojedynczy człowiek, który zachowuje wierność wobec samego siebie i walczy o to, by świat był bardziej sprawiedliwy, może osiągnąć bardzo wiele - powiedział niemiecki reżyser Volker Schloendorff przed niemiecką prapremierą swego najnowszego filmu "Strajk - bohaterka z Gdańska".
Zanim na polityczną scenę wkroczył Lech Wałęsa, w tryby historii dostało się ziarenko piasku - prosta robotnica ze stoczni, sierota wychowana w ciężkich warunkach, która sama nauczyła się czytać i pisać - powiedział przed projekcją reżyser. To ona była przyczyną strajku w 1980 roku- podkreślił.
Schloendorff przypomniał, że to zwolnienie jego bohaterki, "troszczącej się przez 30 lat o to, by zupa była gorąca i by istniały toalety dla kobiet" wywołało najpierw strajk jej brygady, do którego przystąpiła cała stocznia, a następnie inne zakłady w Trójmieście i w całej Polsce. To ona stała się kamieniem, który wykoleił rozpędzony pociąg historii - mówił twórca "Strajku".
W jednym z wcześniejszych wywiadów prasowych Schloendorff wyrażał ubolewanie, że Niemcy nie uznają zasług Polaków w obaleniu muru berlińskiego. Jego zdaniem, Niemcy nie doceniają przełomu dokonanego przez "Solidarność" i dziękują Gorbaczowowi, ale nie "Solidarności" i Polakom.
Z tą oceną nie zgodziła się Gesine Schwan, pełnomocniczka niemieckiego rządu ds. współpracy z Polską. Podczas dyskusji przed premierą, Schwan podkreśliła, że w Niemczech przy każdej oficjalnej okazji wskazuje się na "Solidarność" jako jeden z decydujących czynników w obaleniu komunizmu.
Mam wrażenie, że to raczej w Polsce pewne siły polityczne, które uważają, że początek nie był wystarczająco radykalny, negatywnie oceniają wielkie osiągnięcie "Solidarności", jakim był Okrągły Stół - powiedziała Schwan.
W trakcie dyskusji Schwan przyznała też, że Polacy z reguły więcej wiedzą o Niemczech, niż Niemcy o Polsce. Polacy są też "bardziej świadomi historii" - dodała. Jej zdaniem, Polacy, w tym także młodzież, przywiązuje większe znaczenie do moralności, religii i metafizyki.
Niemiecka młodzież jest bardziej pozbawiona złudzeń, że wartości można przeforsować wbrew ekonomii czy polityce- powiedziała. Dodała, że właśnie dzięki przewadze moralnej Polacy odnosili zwycięstwa nad materialnie silniejszymi przeciwnikami.
Jeden z uczestników wydarzeń sierpniowych, Bogdan Lis ubolewał, że młodzi Polacy traktują tradycję, w tym historię "Solidarności" trochę "po macoszemu". Interesują ich głównie wątki sensacyjne, w tym konspiracja- mówił. Młode pokolenie, urodzone i wychowane w wolnym kraju, ma inne zainteresowania i inny stosunek do przeszłości - tłumaczył.
Zdjęcia do filmu "Strajk" kręcone były jesienią 2005 roku, głównie na terenie Stoczni Gdańskiej. Główna rolę Agnieszki Kowalskiej gra pochodząca z Berlina wschodniego Katharina Thalbach, znana z "Blaszanego bębenka". W filmie produkcji niemiecko-polskiej grają też polscy aktorzy Andrzej Chyra, Andrzej Grabowski i Wojciech Pszoniak. (mam)
Jacek Lepiarz