Prąd 2019: ceny poszły w górę, a ogrzewanie również zdrożeje
Prąd 2019: wzrosły koszty zarówno zaopatrzenia w energię, jak i gaz. Za ogrzewanie także zapłacimy więcej, co będzie miało… negatywny wpływ na środowisko.
07.01.2019 | aktual.: 07.01.2019 11:53
Prąd podrożał, czas na ogrzewanie
W Polsce wzrosły nie tylko koszty zaopatrzenia w gaz i energię elektryczną. Nadszedł czas na ciepłowników, którzy również zamierzają podnieść stawki. Trzeba wspomnieć, że nasz kraj jest jednym z przodowników w Unii Europejskiej pod względem rozwoju rynku ciepłowniczego. Co drugi obywatel ogrzewa dom i wodę w kranie dzięki podłączeniu do sieci. Gdyby nie ciepłownicy, stopień zanieczyszczenia powietrza w Polsce byłby również zdecydowanie wyższy. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia, aż 36 na 50 najbardziej zanieczyszczonych, europejskich miast znajduje się właśnie w Polsce. Położone są w większości na terenach, na których trudno rozwinąć sieci ciepłownicze. Producenci ciepła są jednak w podobnej sytuacji, jak wytwórcy energii elektrycznej. Koszty zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla nie należą do najtańszych. Muszą się również liczyć z koniecznością wymiany oraz modernizacji starych infrastruktur wytwórczych i sieciowych. Przyjęcie ustawy o obniżce akcyzy na prąd nie uszczęśliwiło ciepłowników, którzy we wrześniu 2018 roku zwrócili się do Ministerstwa Energii z prośbą o wprowadzenie obniżonej stawki VAT na dostawy systemowego ciepła. Finalnie nic takiego jednak nie nastąpiło.
Ogrzewanie – rynek ciepłowniczy w Polsce
W Polsce rynek ciepłowniczy traktowany jest jak naturalny monopolista, gdyż w jednej miejscowości niezwykle trudno byłoby wybudować dwie alternatywne sieci ciepłownicze. W praktyce oznacza to, że ceny ciepła i jego przesyłu są w całości zatwierdzane administracyjnie przez Urząd Regulacji Energetyki. To właśnie on zarekomendował, aby firmy składały wnioski taryfowe uwzględniające wzrost cen ciepła nieco o 3%, a przesyłu o 1,37%. Zaistniała sytuacja nie zadowala ciepłowników, którzy odgrywają istotną rolę w walce ze smogiem i potrzebują środków na inwestycje. Badania przeprowadzone przez Instytut Certyfikacji Emisji Budynków ukazały, że potencjał do ogólnej redukcji emisji szkodliwych substancji jest ogromny. Gdyby udało się zastąpić indywidualne piece węglowe i kotłownie przydomowe ciepłem systemowym, moglibyśmy wyemitować o 100 razy mniej pyłów PM10, 200 razy mniej pyłów PM2, 200 razy mniej benzopirenów, 230 mniej tlenków węgla oraz aż trzy razy mniej tlenków siarki i tlenków azotu. Innymi słowy ciepłownictwo systemowe mogłoby w bardzo dużym stopniu poprawić stan naszego powietrza. Niezbędne są jednak inwestycje, których realizacja przy niemalże zerowej rentowności jest w praktyce niemożliwa.