Pracownicy telewizji Berlusconiego grożą strajkiem
Pracownicy telewizji premiera Włoch Silvio Berlusconiego zapowiedzieli strajk, który może sparaliżować funkcjonowanie jej trzech ogólnokrajowych stacji, oglądanych przez miliony widzów. Wydarzyłoby się to po raz pierwszy.
Powodem protestu jest decyzja o likwidacji własnych charakteryzatorni, pracowni krawieckich i usług fryzjerskich oraz zlecenie ich zewnętrznej firmie.
Przeciwko tym planom, których realizacja ma rozpocząć się 1 lutego, zaprotestowały największe związki zawodowe, działające w koncernie telewizyjnym Mediaset, założonym przez szefa rządu. Proklamowały one strajk 10 i 11 stycznia, po 8 godzin na dwóch zmianach dziennie.
Charakteryzatorki zwróciły się bezpośrednio do premiera Berlusconiego z apelem o interwencję w sprawie decyzji kierownictwa koncernu, którego wiceprezesem jest jego syn - Piersilvio. W otwartym liście do szefa rządu przypomniały, że od początku działalności Mediaset istniały tam pracownie charakteryzatorskie i fryzjerskie oraz krawieckie.
Solidarność z protestującymi makijażystkami, fryzjerami i krawcami wyrazili dziennikarze redakcji serwisów informacyjnych w stacji Canale 5.