Pracownicy Teatru Nowego gotowi do rozmów
Pracownicy Teatru Nowego w Łodzi oświadczyli, że są gotowi rozmawiać z prezydentem miasta o konflikcie w teatrze, ale po cofnięciu jego decyzji o powołaniu na dyrektora artystycznego placówki Grzegorza Królikiewicza.
07.02.2003 | aktual.: 07.02.2003 19:09
W piątek poseł ziemi łódzkiej Krzysztof Baszczyński zorganizował spotkanie, którego celem miała być próba rozwiązania konfliktu. Zaproszeni zostali m.in. przedstawiciele Teatru Nowego oraz prezydent Jerzy Kropiwnicki.
Kropiwnicki nie przyszedł na spotkanie; reprezentowała go dyrektor Wydziału Kultury Urządu Miasta, Małgorzata Bartyzel.
"Jesteśmy wdzięczni za każdą próbę rozwiązania konfliktu, ale jak na razie nie widzimy płaszczyzny, na której moglibyśmy się porozumieć. Nasze rozmowy z prezydentem są możliwe po spełnieniu naszego podstawowego żądania: cofnięciu decyzji o nominacji pana Królikiewicza na dyrektora artystycznego, powrotu do punktu zerowego i rozpoczęcia od nowa procedury wyboru dyrektora zgodnie z prawem" - powiedziała rzeczniczka Związku Zawodowego Aktorów Polskich działającego przy Teatrze Nowym, Irena Zirk-Sadowska.
Dyrektor Bartyzel stwierdziła, że choć reprezentuje na spotkaniu prezydenta, to nie ma żadnych uprawnień do podejmowania jakichkolwiek decyzji. W rozmowie z dziennikarzami powiedziała, że "nie jest w stanie określić, jak daleko mogłyby się posunąć rozmowy prezydenta z pracownikami teatru".
Jest natomiast przekonana, że "pan prezydent chciałby pewnych ustępstw z tej drugiej strony, przynajmniej wpuszczenia pana Królikiewicza na teren teatru, aby umożliwić mu pracę".
W miniony poniedziałek prezydent Kropiwnicki powołał na stanowisko dyrektora artystycznego Teatru Nowego Grzegorza Królikiewicza. Powiadomiono też dotychczasową dyrektor naczelną placówki, Grażynę Wasilewską, o zamiarze odwołania jej ze stanowiska.
W czwartek związkowcy z komisji zakładowej Związku Zawodowego Aktorów Polskich przy Teatrze Nowym rozpoczęli akcję protestacyjną. Są przeciwni nominacji Królikiewicza i zamiarze odwołania Wasilewskiej. Ich zdaniem, Królikiewicz został powołany z ewidentnym naruszeniem praw związkowych. M.in. nie zasięgnięto opinii związku działającego na terenie teatru.
Do gmachu teatru nowi dyrektorzy nie są wpuszczani. Budynek został oflagowany, wisi też wielki transparent z napisem "Prezydent Kropiwnicki nas lekceważy". Do teatru mogą wejść tylko te osoby, które dostały specjalną przepustkę.
W czwartek grupa senatorów zaprotestowała przeciw decyzji Kropiwnickiego. Kazimierz Kutz określił ją jako irracjonalną i niestosowną. (aka)